Pierwsza w Polsce oraz Europie Środkowej i Wschodniej farma dla ludzi cierpiących na autyzm powstanie kilkanaście kilometrów od Krakowa
Wskutek uszkodzenia mózgu chorzy mają zaburzony kontakt z otoczeniem. Tylko niewielki odsetek Polaków dotkniętych tym schorzeniem może korzystać ze specjalistycznych terapii. Farmy są najlepszą i coraz częściej stosowaną w świecie formą opieki nad dorosłymi cierpiącymi na autyzm. W naszym kraju większość z nich trafia do szpitali psychiatrycznych i domów pomocy społecznej.
40 tysięcy Polaków cierpi na autyzm
Autyzm wywołują uszkodzenia mózgu powstałe wskutek zmian genetycznych, powikłań w czasie ciąży i okołoporodowych oraz chorób wirusowych. Dzieci nie są w stanie poradzić sobie z nadmiarem bodźców odbieranych z otoczenia, które w ich umyśle wywołują chaos. Izolują się od otoczenia i zamykają we własnym świecie, nie można z nimi nawiązać kontaktu - mówi prof. Tadeusz Gałkowski, prezes Krajowego Towarzystwa Autyzmu.
Roli rodziców w leczeniu ich autystycznego potomstwa poświęcona była międzynarodowa konferencja "Autyzm wspólną troską rodziców i profesjonalistów", niedawno zorganizowana w Warszawie. - Rodzice dzieci autystycznych mogą dostarczyć lekarzom wielu cennych informacji o chorobie dziecka. Każda rodzina ma swoją historię, niepowtarzalne doświadczenia, które mogą się okazać pomocne w leczeniu. Niestety, lekarze często nie doceniają udziału rodzin w terapii, nie korzystają z ich doświadczeń - mówił na konferencji Pat Matthews, przewodniczący Światowej Organizacji Autyzmu.
W Europie Zachodniej krajowe stowarzyszenia autyzmu zabiegają o to, by osoby dotknięte tą chorobą mogły żyć w dobrych warunkach, w specjalnych osiedlach, na przykład w farmach założonych za miastem. Zatrudnieni tam terapeuci dbają o to, aby chorzy byli aktywni, podejmowali decyzje, mieli hobby itp. Państwo i sponsorzy częściowo pokrywają koszty utrzymania takich ośrodków. Potrzebne na to fundusze zdobywają także pacjenci, sprzedając wyprodukowane przez siebie towary. Z inicjatywy Krakowskiego Towarzystwa Autyzmu w przyszłym roku ruszy budowa pierwszej farmy tego typu w Polsce. Zakupiono już kilka hektarów ziemi pod Krakowem. - W czerwcu podpisaliśmy umowę użytkowania 7 ha parceli rolnej, kilkanaście kilometrów od Krakowa. Planujemy utworzyć tam ośrodek wzorowany na farmach irlandzkich. W 2000 r. zaczniemy stawiać pierwszy budynek. Potrzebę utworzenia takiej placówki od dawna zgłaszali rodzice dzieci autystycznych, które są już dorosłe - mówi Alina Perzanowska, prezes Krakowskiego Oddziału Krajowego Towarzystwa Autyzmu.
W Polsce żyje ok. 40 tys. osób dotkniętych autyzmem; większość doświadcza wielu życiowych niepowodzeń. Późne rozpoczęcie terapii lub niepodjęcie jej sprawiło, że są oni słabo przygotowani do samodzielnego życia. Starzejący się rodzice mają coraz większe problemy z tym, by zapewnić im wszechstronną opiekę. We Francji, gdzie żyje 60 tys. dotkniętych autyzmem, obliczono, że opiekowanie się chorymi jest tańsze na farmach niż w szpitalach psychiatrycznych. - Pięć lat temu rząd francuski zdecydował się przeznaczać 50 mln franków rocznie na tworzenie nowych ośrodków opieki dla dzieci i dorosłych cierpiących na autyzm - mówi Eugene Urban z uniwersytetu w Lille. W polskich placówkach pediatrycznych ignoruje się subtelne zmiany w zachowaniu niemowląt mogące świadczyć o autyzmie, między innymi obojętność wobec matki i opiekunów. - Nawet jeśli zaniepokojeni rodzice zgłoszą się do lekarza, często są zbywani i posądzani o przewrażliwienie. Dzieci trafiają do specjalisty najczęściej dopiero wówczas, gdy mają 5-7 lat. Objawy choroby są już wtedy wyraźne. Ponadto minął optymalny czas na rozpoczęcie skutecznej terapii - mówi Agnieszka Haremska, przewodnicząca Stowarzyszenia na rzecz Osób Autystycznych w Poznaniu. Dzieci wcześnie poddane terapii lepiej się rozwijają, są bardziej samodzielne. W efekcie opieka nad nimi jest tańsza niż nad leczonymi zbyt późno lub wcale.
40 tysięcy Polaków cierpi na autyzm
Autyzm wywołują uszkodzenia mózgu powstałe wskutek zmian genetycznych, powikłań w czasie ciąży i okołoporodowych oraz chorób wirusowych. Dzieci nie są w stanie poradzić sobie z nadmiarem bodźców odbieranych z otoczenia, które w ich umyśle wywołują chaos. Izolują się od otoczenia i zamykają we własnym świecie, nie można z nimi nawiązać kontaktu - mówi prof. Tadeusz Gałkowski, prezes Krajowego Towarzystwa Autyzmu.
Roli rodziców w leczeniu ich autystycznego potomstwa poświęcona była międzynarodowa konferencja "Autyzm wspólną troską rodziców i profesjonalistów", niedawno zorganizowana w Warszawie. - Rodzice dzieci autystycznych mogą dostarczyć lekarzom wielu cennych informacji o chorobie dziecka. Każda rodzina ma swoją historię, niepowtarzalne doświadczenia, które mogą się okazać pomocne w leczeniu. Niestety, lekarze często nie doceniają udziału rodzin w terapii, nie korzystają z ich doświadczeń - mówił na konferencji Pat Matthews, przewodniczący Światowej Organizacji Autyzmu.
W Europie Zachodniej krajowe stowarzyszenia autyzmu zabiegają o to, by osoby dotknięte tą chorobą mogły żyć w dobrych warunkach, w specjalnych osiedlach, na przykład w farmach założonych za miastem. Zatrudnieni tam terapeuci dbają o to, aby chorzy byli aktywni, podejmowali decyzje, mieli hobby itp. Państwo i sponsorzy częściowo pokrywają koszty utrzymania takich ośrodków. Potrzebne na to fundusze zdobywają także pacjenci, sprzedając wyprodukowane przez siebie towary. Z inicjatywy Krakowskiego Towarzystwa Autyzmu w przyszłym roku ruszy budowa pierwszej farmy tego typu w Polsce. Zakupiono już kilka hektarów ziemi pod Krakowem. - W czerwcu podpisaliśmy umowę użytkowania 7 ha parceli rolnej, kilkanaście kilometrów od Krakowa. Planujemy utworzyć tam ośrodek wzorowany na farmach irlandzkich. W 2000 r. zaczniemy stawiać pierwszy budynek. Potrzebę utworzenia takiej placówki od dawna zgłaszali rodzice dzieci autystycznych, które są już dorosłe - mówi Alina Perzanowska, prezes Krakowskiego Oddziału Krajowego Towarzystwa Autyzmu.
W Polsce żyje ok. 40 tys. osób dotkniętych autyzmem; większość doświadcza wielu życiowych niepowodzeń. Późne rozpoczęcie terapii lub niepodjęcie jej sprawiło, że są oni słabo przygotowani do samodzielnego życia. Starzejący się rodzice mają coraz większe problemy z tym, by zapewnić im wszechstronną opiekę. We Francji, gdzie żyje 60 tys. dotkniętych autyzmem, obliczono, że opiekowanie się chorymi jest tańsze na farmach niż w szpitalach psychiatrycznych. - Pięć lat temu rząd francuski zdecydował się przeznaczać 50 mln franków rocznie na tworzenie nowych ośrodków opieki dla dzieci i dorosłych cierpiących na autyzm - mówi Eugene Urban z uniwersytetu w Lille. W polskich placówkach pediatrycznych ignoruje się subtelne zmiany w zachowaniu niemowląt mogące świadczyć o autyzmie, między innymi obojętność wobec matki i opiekunów. - Nawet jeśli zaniepokojeni rodzice zgłoszą się do lekarza, często są zbywani i posądzani o przewrażliwienie. Dzieci trafiają do specjalisty najczęściej dopiero wówczas, gdy mają 5-7 lat. Objawy choroby są już wtedy wyraźne. Ponadto minął optymalny czas na rozpoczęcie skutecznej terapii - mówi Agnieszka Haremska, przewodnicząca Stowarzyszenia na rzecz Osób Autystycznych w Poznaniu. Dzieci wcześnie poddane terapii lepiej się rozwijają, są bardziej samodzielne. W efekcie opieka nad nimi jest tańsza niż nad leczonymi zbyt późno lub wcale.
Więcej możesz przeczytać w 51/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.