Bez granic

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nową atrakcją angielskiego Legolandu Windsor jest największy na świecie pociąg z klocków Lego, wzorowany na Pendolino Virgin Train?s. Model pojazdu naturalnych rozmiarów odsłonięty został na peronie Euston Station?s Travel Centre przez Richarda Bransona, właściciela linii Virgin. Piętnastu konstruktorów i specjalistów od modelarstwa realizowało projekt przez dziesięć tygodni. Do budowy użyto 1,5 mln klocków. Replikę pociągu wyróżnia intensywny żółty kolor oraz czarne i czerwone elementy boczne. Wewnątrz modelu zainstalowano wibrujące krzesła oraz plazmowy ekran. Dzięki nim osoby odwiedzające Lego Train mogą odbyć wirtualną przejażdżkę - odczuwając i wsłuchując się w wibrujące ruchy silnika oraz podziwiając "widoki" za oknem.

Adrian Durken, kustosz zamku Dudley, od dawna poszukiwał sposobu na rozreklamowanie zabytku oraz przyciągnięcie większej liczby turystów. Pomysł podsunęli mu odwiedzający, którzy zwykle zadręczali go pytaniami, czy w zamku pojawiają się duchy i czy słychać tu czasem dziwne i tajemnicze dźwięki. Adrian Durken postanowił "zatrudnić" kilka duchów. Na jego ogłoszenie odpowiedziało kilkunastu chętnych. Teraz w zamku Dudley niczego nie podejrzewający turyści terroryzowani są przez upiory na etacie, które wyskakują nagle tuż przed zwiedzającymi i straszą każdego, kto pojawi się na ich drodze. Nowa atrakcja sprawdziła się, a pseudoduchy mają tę przewagę nad prawdziwymi, że częściej i chętniej pojawiają się w godzinach otwarcia zamku dla zwiedzających.

Mała kamera umieszczona w puszce po coca-coli jest najnowszą bronią przeciwko brytyjskim przedsiębiorstwom, które opróżniają kontenery z odpadkami na nielegalnych wysypiskach. Dziewięć takich urządzeń zainstalowano ostatnio w dolinie Tamizy. Kamera jest droga - kosztuje 3,5 tys. funtów - ale bardzo skuteczna. Nie wymaga sterowania: włącza się samoczynnie, reagując na ruch. Puszka po coca-coli świetnie ją maskuje. Ukryte w niej urządzenie trudno zauważyć i raczej mało prawdopodobne jest, aby ktoś je celowo zniszczył lub ukradł. Biuro ochrony środowiska zamierza używać tych "szpiegowskich" urządzeń do wyłapywania firm, które wolą wyrzucać śmieci w zatoczkach rzeki i lasach, zamiast na oficjalnych, płatnych wysypiskach. Odnotowano już pierwsze sukcesy. Dzięki ukrytym w puszce kamerom zidentyfikowano i odnaleziono kilku winowajców na podstawie numerów rejestracyjnych samochodów. Pracownicy biura ochrony środowiska są przekonani, że wyemitowanie w telewizji materiału filmowego zarejestrowanego taką kamerą mogłoby dodatkowo pomóc w ściganiu sprawców, a poza tym zniechęcić innych do korzystania z nielegalnych wysypisk.

Francuski kreator mody Yves Saint-Laurent z okazji zbliżających się walentynek zaprojektował dwa znaczki pocztowe w kształcie serca w stylu pop-art. Przedstawiciele domu mody przekonują, że nawet w erze poczty komputerowej prawdziwą wartość mają przede wszystkim upominki wykonane własnoręcznie przez darczyńcę, a wspaniałą pamiątką może być napisany ręcznie - a dzięki temu niepowtarzalny - list. Yves Saint-Laurent w swojej karierze wielokrotnie używał serca jako znaku rozpoznawczego i swoistego podpisu na kreacjach. Serca są stałym motywem w jego projektach sukienek, torebek czy wyrobów jubilerskich. Często wykonywane były z drogocennych kamieni: rubinów, szafirów oraz szmaragdów. (MP)
Więcej możesz przeczytać w 7/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.