E-książka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie trzeba dźwigać kilogramów papieru, skoro wszystkie potrzebne informacje może zawierać jedno urządzenie
Od czasów Jana Gutenberga książki cieszą się ogromną popularnością. Przez 500 lat były hitem rynkowym. Najbliższe lata mogą przerwać tę passę. Internet i postęp technologiczny umożliwiły skonstruowanie urządzeń, które będą stanowić produkt konkurencyjny dla tradycyjnych książek.

Przez wiele lat próby stworzenia taniej i funkcjonalnej e-książki kończyły się fiaskiem. Najnowsza generacja tego typu produktów ma jednak przed sobą obiecującą przyszłość. Dzięki Internetowi błyskawicznie udostępniającemu informacje oraz tanim ekranom ciekłokrystalicznym o wysokiej jakości łączą w sobie funkcjonalność swego tradycyjnego odpowiednika z możliwościami komputera osobistego. Jedna waży około pół kilograma i ma formę płaskiej tabliczki nie większej od typowej książki - również "odwracanie" stron jest w niej podobne. Może pomieścić nawet dziesięć różnych publikacji. Można w niej ponadto sporządzać notatki za pomocą przeznaczonego do tego rysika oraz sięgać do wbudowanego słownika. Modem umożliwia korzystanie z Internetu, który dla użytkownika jest zarówno księgarnią, jak i biblioteką. Wirtualna półka jest w stanie pomieścić wiele elektronicznych publikacji, dostępnych dzięki sieci zawsze i wszędzie. E-książki są dzisiaj oferowane profesjonalistom i studentom. ?Nasz rynek tworzą ludzie, którzy muszą przyswajać ogromną ilość informacji - mówi Jim Sachs, założyciel i prezes firmy SoftBook Press, pioniera na rynku tego typu wydawnictw. - Nie do pomyślenia jest, by musieli d źwigać z sobą kilogramy papieru, jeśli wszystkie potrzebne im informacje mogą być zawarte w jednym urządzeniu. E-książki pozwalają nam rozszerzyć rynek informacji pisanej, podobnie jak kaseta wideo rozszerzyła rynek informacji wizualnej?. Główną zaletą e-książki jest możliwość szybkiej dystrybucji materiałów drogą elektroniczną. Nie bez znaczenia są oszczędności wynikające z minimalnych wydatków przeznaczonych na papier, druk i upowszechnianie takich wydawnictw. Ponadto nie trzeba utylizować tysięcy ton makulatury. Ograniczenie zużycia papieru jest - rzecz jasna - korzystne dla środowiska naturalnego. Zanim e-książki zostaną spopularyzowane, należy rozwiązać problem dostępu do informacji nieosiągalnych dotychczas w formie elektronicznej. Wprawdzie tego typu publikacje promują najwięksi wydawcy świata, tacy jak Random House i HarperCollins, ale niewiele z nich można nabyć. Miną lata, zanim edytorzy będą w stanie przedstawić całą swoją ofertę w formie elektronicznej. Jedyną nadzieją jest to, iż e-książki znajdą się w takich zbiorach, jak Elektroniczna Biblioteka Projektu Gutenberg (www.gutenberg.org), która za darmo udostępnia kilka tysięcy takich "woluminów". W najbliższej przyszłości prawdopodobnie nie zastąpią swego tradycyjnego odpowiednika. - Nie oczekuję, by ludzie kiedykolwiek zrezygnowali z klasycznych książek - powiedział Martin Eberhard, prezes NuvoMedia. Niemniej staną się one wartościową alternatywą głównie dla profesjonalistów, studentów i uczniów. 

Więcej możesz przeczytać w 47/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.