Partnerstwo dla przyszłości

Partnerstwo dla przyszłości

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska ma swoje interesy i nikt nie może jej dyktować, jak je będzie realizowała

- Po kilku latach przerwy wracam do Polski, która dzisiaj jest już niewątpliwie krajem całkiem innym niż ten, który zachowałem w pamięci. Swoją poprzednią misję dyplomatyczną pełniłem na Bałkanach. Również z tym światem Polska nie ma dziś wiele wspólnego. Polacy mogliby co najwyżej przekazać ruchom demokratycznym w tamtym regionie swoje doświadczenia z okresu walki o budowę zrębów demokracji. Dziś Polska jest krajem sukcesu, o stabilnie rysującej się przyszłości, członkiem świata zachodniego i jego instytucji.

Może to wywoływać złudne wrażenie, że Warszawa jest dla dyplomaty miejscem "łatwym". Tymczasem nowa sytuacja rodzi nowe wyzwania. Polska jest dużym i ważnym państwem, które na powrót zajmuje należne sobie miejsce i z którym trzeba się liczyć. Właśnie dlatego musimy się starać o budowanie jak najlepszych stosunków dwustronnych, oczywiście przy poszanowaniu poglądów partnera. Polska ma swoje interesy i nikt nie może jej dyktować, jak je będzie realizowała. Trudno zatem poważnie brać pojawiające się niekiedy zarzuty, że Polska może być koniem trojańskim Ameryki w Europie. We współczesnej polityce nie ma miejsca na pojęcia rodem z mitologii. Liczą się realia. Bardzo pozytywnie oceniamy dążenie Polski do członkostwa w Unii Europejskiej. Polska wniesie do jej struktur własną perspektywę. W Stanach Zjednoczonych uważamy, że integracja Polski ze strukturami zjednoczonej Europy w żaden sposób nie szkodzi jej kontaktom z Ameryką, wręcz przeciwnie - wzmacnia je.
Polska jest niewątpliwie częścią europejskiego obszaru stabilności i wraz z innymi partnerami pracuje na rzecz rozciągnięcia tego obszaru na Wschód. Przykładem są m.in. projekty realizowane wspólnie przez Polskę, Stany Zjednoczone i Ukrainę w celu wspomożenia rozwoju ukraińskich organizacji pozarządowych. Polska wnosi do tych inicjatyw własne spojrzenie, a przede wszystkim znacznie lepszą od zachodniej orientację w problematyce regionu. Mówiąc o stosunkach z państwami Europy Wschodniej, trudno pominąć pytanie o możliwość dalszego rozszerzania NATO. Proces ten będzie kontynuowany, ale jego postęp w dużej mierze zależy od tego, jak swoje członkostwo realizować będą kraje, które niedawno do sojuszu przystąpiły. NATO to nie jest klub tenisowy, do którego przyjmuje się nawet nie umiejących grać. Członkostwo w sojuszu nakłada wyraźnie określone obowiązki i trzeba im podołać. Doświadczenia związane z Polską są w tej mierze bardzo pozytywne. Niedawno wizytowałem wojska amerykańskie w Kosowie i podczas rozmowy z generałem Sanchezem zapytałem, które z 35 oddziałów narodowych sprawdzają się najlepiej w misji na Bałkanach. Generał odparł bez wahania: "Najbardziej godni zaufania są Polacy. Traktują służbę serio, dużo ćwiczą i dbają o sprzęt". Takie i podobne sygnały są bardzo ważne, bowiem świadczą o tym, że nowy sojusznik sprawdza się w praktycznym działaniu.
Więcej możesz przeczytać w 39/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.