Napęd alkoholowy

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Brazylii aż 22 procent spalanego w benzynach paliwa to spirytus, w Polsce - około 2 procent
Do każdych 9 litrów sprzedawanej w Polsce benzyny można bez obaw o pogorszenie jakości paliwa i negatywne konsekwencje dla silnika dodać około litra bioetanolu (tak zwany etanol absolutny paliwowy skażony). Stosowanie tej metody pozwala ograniczyć emisję tlenku węgla, a przy okazji stworzyć nowe miejsca w zakładach przetwórczych, zwiększyć zapotrzebowanie na produkcję rolną i poprawić rentowność gospodarstw wiejskich. W Brazylii aż 22 proc. spalanego w benzynach paliwa to spirytus, w USA - 10 proc., w Polsce - ok. 2 proc.
Słabą stroną tej metody jest zbyt wysoki koszt wytwarzania spirytusu, który - mimo stosowania nowych technologii - ciągle jest nieznacznie droższy od tradycyjnie używanych dodatków ropopochodnych. Rafinerie bronią się więc przed sięganiem po bioetanol. W Brazylii i USA zdecydowały się na destylat dopiero wtedy, gdy tamtejsze rządy zmniejszyły akcyzę na paliwo wzbogacane spirytusem. Amerykańskie Towarzystwo na rzecz Paliw Odnawialnych przekonało swój rząd kosztowną kampanią pod hasłem: "Chcemy płacić amerykańskim farmerom, nie Saddamowi Husajnowi". Udowadniano, że zyski ze stosowania dodatków ropopochodnych przechwytują kraje OPEC, natomiast zyski ze wzbogacania benzyny alkoholem trafią do rodzimych farmerów. Przyjmuje się, że stosowanie paliwa, które zawiera mniej niż 10 proc. spirytusu, nie powoduje konieczności dokonania przeróbek silnika. W Brazylii niski koszt wytwarzania spirytusu zachęcił producentów aut do dokonania przeróbek umożliwiających stosowanie mieszanek mocniej wzbogacanych bioetanolem - auta "na wódkę" stały się tam powszechne. Ostatecznie przekonał ich do tego ostatni kryzys naftowy. Brazylijskie zakłady produkujące bioetanol skupiły dosłownie wszystkie nadwyżki trzciny cukrowej, co zmniejszyło podaż cukru na światowych rynkach.
- Dodatkowym argumentem na rzecz bioetanolu jest to, że do jego produkcji można wykorzystać surowiec z terenów skażonych, popowodziowych, odłogowych, gorsze jakościowo ziemniaki i zboże, które nie może być przeznaczone do celów konsumpcyjnych - wylicza Stanisław Pachołek z Polmosu Wrocław. - Masowa produkcja spirytusu bezwodnego pozwoli też lepiej zagospodarować nadwyżki w okresie klęsk urodzaju.
Produkcja paliwa wzbogacanego etanolem rozpoczęła się w Polsce w 1992 r. Z uwagi na przestarzałe konstrukcje silników samochodowych limit zawartości alkoholu etylowego wynosił wtedy 5 proc. Szacuje się, że pięcioprocentowy dodatek pozwoliłby na "zagospodarowanie" 350 mln litrów bioetanolu, a tym samym na podwojenie ilości surowców rolniczych zużywanych do produkcji spirytusu surowego. W 1997 r. przemysł paliwowy wykorzystał ok. 110 mln litrów etanolu. Wówczas ulga w akcyzie za stosowanie alkoholowych domieszek do paliw wynosiła 180 zł/t i obejmowała jedynie sprzedaż benzyny ołowiowej. W ubiegłym roku ulgę obniżono do 91 zł/t. Choć Ministerstwo Finansów nie zanegowało wprost pomysłu znaczącej ulgi akcyzowej za wykorzystywanie bioetanolu, to stwierdziło, że budżet państwa nie udźwignie jej skutków. Rafinerie natychmiast zareagowały na tę zmianę zmniejszeniem produkcji mieszanki i popytu na bioetanol. W ubiegłym roku wytworzono tylko 88 mln litrów bioetanolu. Według wstępnych szacunków, w 2000 r. produkcja mieszanki będzie o połowę mniejsza niż w 1997 r. Wygrały tańsze surowce ropopochodne.
- Ostatnio produkcja bioetanolu w ogóle się nie opłaca - uważa Arkadiusz Majcher, prezes Polmosu Kutno, jednego z największych krajowych producentów tego produktu. - Część producentów paliw w ogóle zrezygnowała z wytwarzania mieszanek ekologicznych.
Czy Polskę stać na przyjęcie rozwiązań amerykańskich i brazylijskich oraz kosztowne zachęty dla producentów bioetanolu? Andrzej Szczęśniak, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych, uważa, że jeśli nie chcemy zmarnować szansy na zachowanie konkurencyjności polskiej gospodarki, do końca roku akcyza na paliwa powinna zostać zmniejszona o 10 gr na litrze. Drastyczny wzrost cen ropy w tym roku i stan budżetu państwa sprawiły, że rząd zaczął poszukiwać takich form obniżki cen benzyny, które - poprzez pobudzanie wzrostu gospodarczego - stwarzałaby szanse na odzyskanie wpływów utraconych na skutek obniżki stóp podatkowych.
Wygląda na to, że tak jak kilka lat temu rząd USA, tak teraz polskie władze stoją przed dylematem: "płacić Saddamowi, Putinowi czy polskim rolnikom". Obniżenie akcyzy na benzynę z dodatkiem spirytusu - nawet większe niż postulowane przez Andrzeja Szczęśniaka, przy zachowaniu dotychczasowych stawek na pozostałe paliwa - szybko doprowadziłoby do powstania kilkunastu tysięcy miejsc pracy i wzrostu wpływów budżetowych z podatków. Nie ma też obawy, że polski rynek zostanie zalany przez bio-etanol z importu: dodawanie alkoholu do benzyny jest mało popularne w Europie i Polska - mimo iż nie wykorzystuje pełni swoich mocy - jest po Francji największym producentem tego surowca na kontynencie. Ewentualni konkurenci zza oceanu także nie myślą o polskim rynku: regulacje przyjęte w USA sprawiły, że tamtejsi producenci nie mogą nadążyć z produkcją na potrzeby rodzimych odbiorców.
Tymczasem w Polsce regulacje skłaniają do zaniechania produkcji. - Szacujemy, że w tym roku w porównaniu z 1995 r. sprzedamy tylko 67 proc. bioetyliny - mówi Stanisław Pachołek. - Ratunkiem mogłoby się okazać zachęcanie producentów paliw do dodawania bioetanolu - dodaje Arkadiusz Majcher. - Choć projekt systemu zachęt trafił do sejmowej Komisji Skarbu rok temu, do dzisiaj nie widać postępu w tej sprawie.
Więcej możesz przeczytać w 40/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.