Podatkowy raj

Najbardziej odpowiada mi opodatkowanie towarów, a nie dochodów. Jest to jednak pewnie za duża zmiana, aby można było się jej szybko spodziewać. Przede wszystkim konieczna byłaby zmiana mentalności społeczeństwa i odejście od schematu myślenia "wszystkim równą biedę". Jeśli chodzi o opodatkowanie dochodów, obiema rękami podpisuję się pod podatkiem liniowym - im wyższe dochody, tym większa kwota podatku, co wiedzą wszyscy, którzy nie mają kłopotu z procentami. Argument "bogatsi płacą więcej" przy takim założeniu jest znakomicie realizowany .
robeen

Problem z podatkami polega na tym, że tracą na nich wszyscy. Państwo również, gdyż obecnie stawki podatkowe ustala się, biorąc pod uwagę bieżące potrzeby budżetu, zapominając natomiast o ich funkcji regulacyjnej. Jeżeli obciążenie podatkowe przekracza pewną granicę, maleją obroty przedsiębiorców wskutek wyhamowania konsumpcji, a co za tym idzie - zmniejszają się wpływy z tytułu podatku.
Hinio

W Polsce podatki są skandalicznie wysokie! Przez budżet przepływa około 50 proc. PKB. To znaczy, że jesteśmy w połowie drogi do komunizmu totalnego, gdzie 100 proc. było wspólne. Tendencja jest wprawdzie korzystna, tzn. udział ten maleje, ale zatrważająco wolno!
Łukasz

Dyskutując o podatkach, należy zawsze pamiętać o ZUS, podatku VAT i akcyzie. Przy 19 proc. podatku moje pobory to 45 proc. całości mojego wynagrodzenia, po wizycie w sklepie odliczamy jeszcze 22 proc. VAT, stacja benzynowa to dalsze potrącenie o akcyzę. Zaczynam się więc zastanawiać, czy ktoś tu nie kradnie. To skandal, by obywatel musiał oddawać 70-80 proc. swojego zarobku, a w zamian dostawał marnie funkcjonującą służbę zdrowia, słabe szkolnictwo, dziurawe drogi i żałośnie niską emeryturę. Takie podatki powodują same szkody, bo sprzyjają powstawaniu szarej strefy, osłabiają zaufanie do państwa, podcinają skrzydła przedsiębiorczym, co skutkuje m.in. wzrostem bezrobocia.
Jacek