Jedyna pociecha

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak wychować szczęśliwego jedynaka?
Lęk przed utratą pracy, silny wstrząs związany z porodem, uzasadniona obawa pozostania samotną matką, czasem przemyślana decyzja świadomego rodzicielstwa - różne przyczyny powodują ten sam skutek. Coraz więcej rodziców decyduje się na jedno dziecko. W 1988 r. tak postanowiło 42 proc., a w 1995 r. 43 proc. polskich rodzin. Współczynnik dzietności wynosi dziś ledwie 1,43, a to już świadczy o nasilającej się tendencji. Podobnie jak inne bliskie nam nacje, nie chcemy mieć więcej dzieci. Czy jedynacy, znajdujący się w centrum uwagi swych rodziców, są szczęśliwsi?
A może bycie jedynakiem jest równoznaczne z samotnością i brakiem porozumienia z rówieśnikami? Zaprzeczają temu Jerzy Stuhr, Katarzyna Nosowska, Rafał Olbrychski. Mówią, że właśnie ten fakt pomógł im w przebiciu się i zaistnieniu w życiu publicznym. Trudno wszak jednoznacznie stwierdzić, w jakim stopniu brak rodzeństwa wpływa na życie i charakter człowieka lub na "jakość" jego dzieciństwa. - Gdy byłam mała, często prosiłam rodziców, żeby kupili mi braciszka. Teraz wiem, że bycie jedynaczką ma wiele plusów - wspomina Janina, dziś wzięta warszawska adwokat.
Chyba każde dziecko przeżywa swoje małe i całkiem spore dramaty. Ale czy większe "spustoszenie" powodują ciągłe kłótnie czy samotność? - Jedynacy nie są zamknięci w sobie i emocjonalnie skrzywieni. Samotność nigdy nie była dla mnie problemem - twierdzi Paweł Piskorski, jedynak, prezydent Warszawy. O tym, jakimi stajemy się ludźmi, nie decyduje przecież wyłącznie wychowanie. Na naszą psychikę składa się wiele czynników: cechy dziedziczne, środowisko, własna aktywność, celowe wpływanie na psychikę dziecka. Oddziaływanie rodziny zaczyna się najwcześniej i trwa najdłużej, co powoduje, że istnieją pewne wspólne cechy ludzi wychowanych wśród samych dorosłych.
Wszyscy jedynacy pamiętają uczucie samotności. W szczęśliwej sytuacji byli ci, którym brata czy siostrę zastępował kuzyn. Często to osoba z zewnątrz staje się najbliższym przyjacielem, powiernikiem. - Moja córka Antonia zaprzyjaźniła się z synami znajomych. Są dla niej jak rodzeństwo - mówi Grzegorz Turnau. Co jednak mają powiedzieć ci, którzy i tego byli pozbawieni? Wszelkie święta spędzane wyłącznie w gronie dorosłych mogły się jak najgorzej kojarzyć dziesięciolatkowi. Co prawda - jak twierdzi Halina Filipczuk - autorka pracy "Rodzina a rozwój psychiczny dziecka", dzięki częstszym od przeciętnych kontaktom ze światem dorosłych rozwój dziecka przebiega szybciej, operuje ono szerszym zasobem słów i ma więcej wiadomości niż jego koledzy, ale przyswajanie sobie języka nie zawsze oznacza świadome posługiwanie się nim.
Ciągłe przebywanie z dorosłymi nie wpływa też dobrze na towarzyskie kontakty z kolegami w szkole. Dodatkowymi minusami są zamknięcie się w sobie i nieumiejętność rozmowy z rówieśnikami. Czy jedynacy są zatem bardziej samolubni od rówieśników mających rodzeństwo? - Nie! - mówi Kora Jackowska. - Mój mąż Kamil jest jedynakiem, a jednak nie mogę powiedzieć, aby był egoistą. Często wręcz przeciwnie, jest wielkim altruistą, który nie nauczył się bronić i walczyć o swoje.
Według Anny Mieszczanek, współautorki książki "Jak wychować szczęśliwe dzieci", dzieci wychowywane w większych rodzinach przepychanki ćwiczą w domu; jedynak musi na zewnątrz sprawdzać, jak rówieśnicy na niego reagują. Znamienne są słowa Izy, nie tylko jedynaczki, ale i mamy jedynaka: - Nie musiałam zostawać w domu i pilnować młodszego rodzeństwa. Mogłam ustawić wolny czas tylko pod siebie. Jej słowa wskazują na jeszcze jedną ważną cechę, której jedynacy nie mają szansy w sobie wykształcić: umiejętność poświęcenia się czasem dla innych. Brak tej cechy - zdaniem Jacka Santorskiego, psychologa - prowadzi do tego, że jedynak nie jest w stanie odgadnąć uczuć swojego partnera czy przyjaciela; trzeba mu o tych uczuciach mówić.
Jedynak uboższy jest o konflikty, walkę o swoje miejsce i ustępowanie. Kłótnia o rower czy zaplamiony zeszyt to najlepsza szkoła wyjaśniania nieporozumień i zrozumienia zachowań innych. Z drugiej strony - jak twierdzi Anna Mieszczanek - bracia i siostry z licznej gromadki wprawdzie łatwiej odnajdują swoje miejsce w grupie, ale często tym miejscem jest ostatni rząd!
Jedynacy już w podstawówce zaczynają zaznaczać swoją obecność. Często się buntują i domagają szacunku od nauczycieli, bowiem szacunek dla samego siebie i przekonanie, że warto walczyć o swoje, wynieśli z domu. - Dlatego jedynacy są tak potrzebni otoczeniu - przekonuje Mieszczanek. Sami nie chcąc być trybikami w maszynie, wymuszają zmianę w traktowaniu wszystkich uczniów. Takie zachowanie i poglądy nie ułatwiają mu z pewnością i tak już znacznie skomplikowanego życia. Gmatwa je szczególnie dwoistość uczuć rodzicielskich. Z jednej strony, jest traktowany jak "malec" nawet wtedy, gdy ma 20 lat, co skutkuje w wielu wypadkach brakiem samodzielności i niedojrzałością emocjonalną. Z drugiej strony, bywa przez rodzinę postrzegany i traktowany jak "dorosły", mimo wspomnianych wyżej cech. To tworzy mieszankę wybuchową. Często bowiem rodzice nie "dorastają" do wieku swojej pociechy. Nie potrafią się pogodzić z wyjazdem dziecka na studia, samodzielnością, ślubem. Gorzej od innych przeżywają moment "opuszczania gniazda". Mogą się nawet uciekać do emocjonalnych szantaży, byle nie pozwolić mu odejść.
W samym jedynaku także kłębią się sprzeczności. Walczą z sobą - według Jacka Santorskiego - większa od przeciętnej odpowiedzialność z większym od przeciętnego egocentryzmem. - Jedynak ma nawyk zjadania wszystkiego ze stołu - mówi Santorski - po czym ma poczucie winy i czuje się odpowiedzialny. Błędem popełnianym przez rodziców jest nadopiekuńczość i zbytnia pobłażliwość, bardzo często prowadzące do niesamodzielności dziecka.
Rodzice jedynaków powinni się też pozbyć poczucia winy, wywoływanego przez dziadków i znajomych. Każdy bowiem ma swoje zdanie na temat optymalnej liczby dzieci. I żadna z tych opinii nie jest jedyną słuszną.

 
Więcej możesz przeczytać w 43/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.