Magiczna sieć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Harry Potter to jedenastoletni magik, bohater siedmioczęściowej serii książek, któremu udało się podbić nie tylko rynek księgarski, ale i wirtualny.
Na jego stronie domowej odnotowuje się miesięcznie sześć milionów wejść, a witryny mu poświęcone przynajmniej raz dziennie odwiedza kilka tysięcy fanów. Internauci zgodnie twierdzą, że mały magik po prostu zaczarował sieć.
Ósmego lipca o północy w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się promocja czwartej części przygód Pottera. Mimo późnej pory księgarnie przeżyły niespotykane oblężenie. 14 października szaleństwo dotarło do Niemiec. Tymczasem w Internecie polowanie na Harry’ego rozpoczęło się dużo wcześniej. Cztery tygodnie przed rozpoczęciem oficjalnej sprzedaży wirtualni klienci wyczerpali nakład przeznaczony do kolportowania w sieci. Co ciekawsze, już teraz składają zamówienia na piąty tom, mimo że autorka jeszcze nie zaczęła go pisać.
Harrymania zjednoczyła młodych internautów, którzy porzucili ulubione gry komputerowe i prześcigają się w wyszukiwaniu nowych stron poświęconych małemu magikowi, rozwiązywaniu wirtualnych kwizów o Harrym Potterze, organizowaniu cyberparty dla czarodziejów, a nawet wspólnie wymyślają nowe przygody bohatera. Ulubioną zabawą uczniów stało się rysowanie potterowskich potworów z głowami najbardziej nie lubianych nauczycieli.
Jeden z ciekawszych wirtualnych fanklubów Harry’ego założyły w Berlinie dwie siostry: czternastoletnia Saskia i jedenastoletnia Sarah. Miesięcznie odwiedza go 4-5 tys. zainteresowanych. Specjaliści uważają ten serwis za jeden z bardziej profesjonalnych. Aby poznać tajemnice kryjące się pod adresem www.hp-fc.de, trzeba najpierw odpowiedzieć na kilka prostych pytań: Kto to są Mugole? Jaka krew płynie w żyłach jednorożca? Jaki kolor ma czarodziejski atrament? Ci, którzy nie poznali jeszcze przygód Harry’ego Pottera, odsyłani są do leksykonu ułatwiającego zdanie testu. Autorki strony pokusiły się nawet o stworzenie wersji w różnych językach, chociaż odnośniki i hasła przetłumaczone na polski brzmią dość tajemniczo: "prawidli kluba", "egsamin czarodziejskie" czy "sowi na bohatery". Najważniejsze jednak, że nastolatki zrzeszyły już w swoim klubie ponad dwanaście tysięcy wirtualnych członków, a liczba ta z każdym dniem się powiększa.
Internet proponuje oczywiście dużo więcej niż tylko tradycyjne fankluby, ułatwia na przykład organizowanie Potter-party. Umawiać należy się podczas czatów lub za pośrednictwem poczty elektronicznej. Podczas ostatniej takiej imprezy w Monachium wierni czytelnicy musieli wystąpić w charakterystycznych okularach, z blizną na czole i popisać się czarodziejską sztuczką. Królem balu został dziesięciolatek, który przybył z oswojoną papugą w papierowym ubranku sowy. Na znak właściciela ptak mówił podobno: "Ich liebe dich, Harry". W Internecie powstają też strony, na których spotykają się rzekome sobowtóry bohatera oraz "czarodzieje". Są adresy z magicznymi grami, plotki o autorce serii Joanne K. Rowling i niemal wszystko o przygotowywanym filmie. Jest też e-mail do Harry’ego (bohater odpowiada na listy fanów) i wirtualne krzyżówki poświęcone postaciom z książek. W sieci krąży nawet cybersexygirl, pytająca cukierkowym głosem: "Czy znajdzie się choć jeden słodki Harry, który przyśle mi romantyczny e-mail?". Wyszukiwarka Altavista, zapytana o małego magika, wyrzuca ponad 20 tys. adresów, Fireball - 10 tys., podobnie Yahoo. Oficjalna strona Pottera w wersji polskiej przedstawia na razie sylwetkę Joanne Rowling; reszta serwisu w przygotowaniu.
Internet błyskawicznie zareagował na największy sukces księgarski tego roku. Na Harrym zarabiają dziś wszyscy. Jedna z niemieckich firm optycznych sprzedaje na swoich stronach WWW okulary ť la Harry, a sieć domów towarowych - czarodziejskie miotły, które "same sprzątają dziecięce pokoje". Wirtualny serwis Warner Brothers proponuje cały zestaw gadżetów (koszulki, czapki, torby), "absolutnie niezbędnych dla prawdziwego miłośnika Harry’ego". Jedno jest pewne: kogo zafascynowały przygody małego magika, ten musi się liczyć z wydatkami, na które pieniędzy, niestety, nie da się wyczarować.

Więcej możesz przeczytać w 47/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.