Jacy byliby Polacy, gdyby nie przeżyli komunizmu? Do postawienia tego pytania skłoniły mnie wypowiedzi wielu osób, które dawnemu systemowi zawdzięczają status społeczny. Moja odpowiedź jest taka: gdyby nie komunizm, to mieszkałbym w Polsce, a nie w Stanach Zjednoczonych.
Jackson
Myślę, że byłby to kraj ludzi bardziej normalnych. Ekonomia byłaby ekonomią, a nie jej przeciwieństwem. Mielibyśmy też wpływ na politykę i szacunek dla uczciwej pracy, ponieważ istniałaby konkurencja (każdy by się zastanowił, czy warto się obijać). Wytworzyłaby się klasa średnia, której jeszcze nie mamy. Miałaby ona udział w tworzeniu miejsc pracy i dochodu narodowego. Nasz stosunek do marnotrawstwa również byłby inny. Budziłoby ono oburzenie, a nie obojętność. Mielibyśmy, być może, także polityków z prawdziwego zdarzenia.
Szaraczek
W tej chwili jestem na praktyce w pewnej wrocławskiej firmie produkującej sprzęt AGD i widzę tutaj totalne pozostałości po zarządzaniu komunistycznym. Ludzie, którzy nic nie robią, tylko plotkują, żądają wyższych płac, świadczeń socjalnych itp. Nie dają z siebie nic, są niekompetentni, słabo wykształceni, nie znają nowoczesnych metod pracy... Mam nadzieję, że w przyszłości nie trafię do takiej firmy - chyba że jako restrukturyzator.
Yankee
Brak możliwości wzięcia udziału w planie Marshalla (nasza rezygnacja przecież była wymuszona), budowanie marsjańskiej gospodarki i odmóżdżanie społeczeństwa pozbawiły nas możliwości osiągnięcia tego, co osiągnęły kraje Zachodu, będące po wojnie w podobnej sytuacji. Komuna cofnęła nas w rozwoju demokratycznym i gospodarczym o dziesiątki lat. 50 lat urawniłowki umysłowej powoduje oskarżenia pod adresem Balcerowicza (że "doprowadza kraj do ruiny i łupi biednych"), prawicowego rządu (bo "chce reformować coś, czego nikt do tej pory nie reformował").
Jacek
Może byłoby normalniej. Komuniści nie udawaliby liberałów, a prawica nie bawiłaby się w socjalizm. A tak to ktoś tu porządnie zamieszał. Podejrzewam siły nieczyste.
Krezus
Jackson
Myślę, że byłby to kraj ludzi bardziej normalnych. Ekonomia byłaby ekonomią, a nie jej przeciwieństwem. Mielibyśmy też wpływ na politykę i szacunek dla uczciwej pracy, ponieważ istniałaby konkurencja (każdy by się zastanowił, czy warto się obijać). Wytworzyłaby się klasa średnia, której jeszcze nie mamy. Miałaby ona udział w tworzeniu miejsc pracy i dochodu narodowego. Nasz stosunek do marnotrawstwa również byłby inny. Budziłoby ono oburzenie, a nie obojętność. Mielibyśmy, być może, także polityków z prawdziwego zdarzenia.
Szaraczek
W tej chwili jestem na praktyce w pewnej wrocławskiej firmie produkującej sprzęt AGD i widzę tutaj totalne pozostałości po zarządzaniu komunistycznym. Ludzie, którzy nic nie robią, tylko plotkują, żądają wyższych płac, świadczeń socjalnych itp. Nie dają z siebie nic, są niekompetentni, słabo wykształceni, nie znają nowoczesnych metod pracy... Mam nadzieję, że w przyszłości nie trafię do takiej firmy - chyba że jako restrukturyzator.
Yankee
Brak możliwości wzięcia udziału w planie Marshalla (nasza rezygnacja przecież była wymuszona), budowanie marsjańskiej gospodarki i odmóżdżanie społeczeństwa pozbawiły nas możliwości osiągnięcia tego, co osiągnęły kraje Zachodu, będące po wojnie w podobnej sytuacji. Komuna cofnęła nas w rozwoju demokratycznym i gospodarczym o dziesiątki lat. 50 lat urawniłowki umysłowej powoduje oskarżenia pod adresem Balcerowicza (że "doprowadza kraj do ruiny i łupi biednych"), prawicowego rządu (bo "chce reformować coś, czego nikt do tej pory nie reformował").
Jacek
Może byłoby normalniej. Komuniści nie udawaliby liberałów, a prawica nie bawiłaby się w socjalizm. A tak to ktoś tu porządnie zamieszał. Podejrzewam siły nieczyste.
Krezus
Więcej możesz przeczytać w 47/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.