Japońska Śmierć

Japońska Śmierć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pierwsze wypadki śmierci z przepracowania w Europie


Wynaleziony niedawno przez Japończyków detektor zmęczenia, sygnalizujący nadmierne wyczerpanie organizmu na podstawie analizy głosu, może się wkrótce przydać także w Szwecji. Szwecja jest dziś bowiem nie tylko najbardziej zinformatyzowanym krajem świata (prześcignęła pod tym względem nawet USA - dowodzi raport amerykańskiej firmy badawczej IDC), ale również pierwszym w Europie państwem, w którym stwierdzono wypadki karoshi, śmierci z przepracowania. "Nagłe odcięcie zasilania", jak o karoshi mówią dziś lekarze, grozi wszystkim na "wysuniętych placówkach walki konkurencyjnej", nie tylko w Japonii, gdzie po raz pierwszy zidentyfikowano syndrom nagłej śmierci podczas pracy.

Barbro K., 35-letnia Szwedka, nagle zmarła przy domowym stole z przepełnionym datami biznesowych spotkań kalendarzem w ręku. Barbro prowadziła projekty IT w dużej szwedzkiej firmie, w niedalekiej przyszłości czekały ją awanse, za kilka dni miała pojechać do Londynu na praktykę zawodową. Nie zdążyła, organizm odmówił dalszej współpracy. Matka Barbro potwierdza, że jej córka była całkowicie pochłonięta swoją karierą, nie liczyła godzin pracy, uważając, że interesujące zadania w zupełności rekompensują długie godziny spędzane w biurze. Również 27-letni mężczyzna poświęcał się całkowicie pracy w nowej, prężnej firmie. Zmarł nagle. Te dwie młode osoby bardzo lubiły swoją pracę, były niezwykle ambitne i zdecydowanie zaniedbywały życie prywatne. Były zdrowe, przechodziły systematyczne badania lekarskie, nie uskarżały się na żadne dolegliwości.
Lekarze nie są w stanie określić przyczyn tych zgonów; porównują je właśnie do "nagłego odłączenia zasilania". Do tej pory jako przyczynę tajemniczych zgonów podawano zatrzymanie pracy serca spowodowane nadmiernym stresem. Ofiary nagłej śmierci pracowały tak intensywnie przy równoczesnych zaburzeniach i niedoborze snu, że wyczerpywały wszystkie rezerwy organizmu. Jovan Rajs, profesor Instytutu Medycyny Prawnej Instytutu Karolińskiego w Sztokholmie, uważa, że wypadki nagłej śmierci należy łączyć ze zwiększonym tempem życia i stresem w miejscu pracy. - Nie stwierdziłem żadnych zmian chorobowych w organizmach ofiar, również obdukcja nie przyniosła żadnych efektów - mówi prof. Rajs.
Stanem poprzedzającym nagłą śmierć dorosłych jest tzw. wypalenie organizmu. Długie okresy wytężonej pracy na wysokich obrotach, stres i zaburzenia snu prowadzą do wyniszczenia organizmu. Pierwsze objawy wypalenia to całkowity paraliż oraz niepohamowany potok łez. Jeśli sygnały te zbagatelizujemy, wydajemy na siebie wyrok.
Zjawisko nagłej śmierci dorosłych w europejskim środowisku medycznym nazywane jest dziś krótko: "japońska śmierć". Każdego roku w Kraju Kwitnącej Wiśni umiera z nieznanych przyczyn 10 tys. zdrowych młodych ludzi. Zagrożonych karoshi jest 10 mln Japończyków pracujących ponad 3 tys. godzin rocznie. Pierwszy taki wypadek odnotowano przeszło 30 lat temu, a jego ofiarą padł 29-letni pracownik działu dostaw największego japońskiego wydawcy prasy. Od tego czasu toczy się w tym kraju narodowa dyskusja na temat związku między modelem zarządzania produkcją a nagłą śmiercią pracowników. Od 1987 r. japońskie Ministerstwo Pracy publikuje statystyki karoshi, z których wynika, że jej ofiary w ostatnim roku przed śmiercią pracowały średnio 60 godzin tygodniowo.
Wyniki badań prowadzonych nad karoshi w Japonii potwierdziły ostatnio te z Europy; naukowcy z uniwersytetu w Uppsali odkryli dużą ilość hormonu stresu - kortyzolu - we krwi osób nadmiernie poświęcających się pracy zawodowej. Podczas fizycznego i psychicznego stresu we krwi znacznie zwiększa się ilość kortyzolu przy równoczesnym zmniejszaniu się poziomu ochronnych hormonów płciowych - testosteronu i estrogenu. Podczas stresu gwałtownie rośnie też poziom czynnika BNP. To on powoduje niebezpieczne ataki paniki i występuje przy nadciśnieniu tętniczym. Prof. Bengt Arnetz zakończył właśnie badania potwierdzające związek między stresem a wysoką koncentracją BNP w sercu. Czy obok poziomu cholesterolu już wkrótce badać powinniśmy poziom BNP? Profesor Arnetz zebrał ostatnio grupę 300 młodych kobiet i mężczyzn pracujących w stresującej branży IT, aby na nich prowadzić dalsze badania.
Europę czeka wcześniej czy później seria procesów, których doświadcza dziś Japonia. Agencja reklamowa Dentsu wyrokiem japońskiego sądu najwyższego została uznana przed kilkoma miesiącami za winną spowodowania zgonu 24-letniego Ichiro Oshima. Ichiro przez kilka miesięcy poprzedzających zgon pracował 80 godzin na tydzień. Ta niecodzienna sprawa wędrowała po japońskich sądach prawie przez dziesięć lat i zakończyła się przyznaniem potężnego odszkodowania rodzinie pracownika. W Japonii od 1988 r. działa Rada Obrony Ofiar Karoshi, każde większe japońskie miasto ma też swoją telefoniczną "gorącą linię" poświęconą temu problemowi. Według wyników niedawnych badań, aż 46 proc. pracowników największych firm w Tokio obawia się, że to oni mogą paść ofiarą nagłej śmierci. Biuro Rekompensat Pracowniczych przy Ministerstwie Pracy wypłaca kolejne rekompensaty rodzinom. Niezbędne jest tylko udowodnienie, że ofiara pracowała bez przerwy przez 24 godziny w ostatnim dniu życia lub po 16 godzin dziennie w ostatnim tygodniu przed zgonem. A to przecież z wolna staje się standardem w agresywnych firmach e-biznesu, marketingu i reklamy w Europie.


Więcej możesz przeczytać w 50/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.