Elektryfikacja 2000

Elektryfikacja 2000

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska w "Atlasie świata"

Szanowny Panie Microsoft! Ci, którzy ostatnio kupili komputer (a jest ich paru, bo elektryfikacja kraju postępuje), otrzymali wspaniały prezent: dwa kompakty z programem Microsoft Encarta Interactive World Atlas 2000. Prezent jest szczodry, bo na przykład w Anglii atlas ten kosztuje 40 funtów (www.eastbourneitcentre.org.uk/resources/sw/secsw.html). Gerald Donnelly z Microsoftu uważa, że to "najwspanialszy z atlasów dostępnych na CD-ROM-ach".


A zatem ci, którzy dostali tak wspaniały prezent, chcieli z niego skorzystać. Część z nich postanowiła także poszerzyć swoją wiedzę o kraju ojczystym. I czegóż to mogli się dowiedzieć? Z pierwszej polskiej strony dowiedzieli się, że informacje ogólnokrajowe zgrupowane są w trzech częściach (Facts and Figures, Society, Land and Climate), ponadto są informacje lokalne o większych polskich miastach, zdjęcia oraz klipy z polską muzyką.
Uzbrojeni w tę wiedzę szczęśliwi posiadacze Microsoft Encarta Interactive World Atlas 2000 rozpoczęli surfowanie po atlasie. Już jednak z pierwszego artykułu zawierającego "fakty podstawowe" dowiedzieli się ze zdziwieniem, że w Polsce istnieje Toruń Południowy, a Nowy Bytom. Następnie przeczytali, że jednym z bogactw naturalnych Polski jest ruda żelaza (bez dodatkowej informacji, że zawiera ją uprawiany na Śląsku szpinak) i ropa naftowa; że w Polsce "nauczanie religii w szkołach jest przymusowe", że "wielu Polaków na śniadanie jada zimne lub gorące płatki", natomiast "podczas obiadu pije się kompot domowej roboty, z którego owoce spożywane są na zakończenie posiłku". Zainteresowani polskimi obyczajami mogą się również dowiedzieć, że "Nowy Rok w Polsce świętowany jest 1 stycznia", a "w sobotę lub niedzielę najbliższą 21 marca obchodzi się Marzenna Day". Narodowym świętem jest także "Noc Swietego Andreja", kiedy polskie dziewczęta chcące wyjść za mąż mogą przepowiadać sobie przyszłość. Jedna z metod prognozowania polega na "ucięciu gałązki wiśni". "Jeśli zakwitnie ona do Bożego Narodzenia, dziewczę wyjdzie za mąż w ciągu roku."
Zapewne szczęśliwe ofiary postępującej elektryfikacji kraju odkrycia te przyjmują ze stoickim spokojem (w końcu nie takie rzeczy o nas pisano). W zdumienie, a nawet podziw, wprawia je raczej to, że niektóre znaki diakrytyczne postawione zostały prawidłowo, dzięki czemu zdarza im się w tekście przeczytać takie słowa, jak Poznań czy Toruń. Szczęka musi im jednak opaść ze zdumienia, gdy zaczną oglądać zdjęcia i czytać towarzyszące im podpisy. I tak hasło "Roman Catholic Poles" zilustrowane jest zdjęciem rodziny w strojach góralskich i z dzieckiem w beciku. Hasło "Bytom" opatrzono zdjęciem dziewiętnastowiecznej dymiącej fabryki (co nie jest odległe od prawdy), jednak z podpisu możemy się dowiedzieć, iż "Bytom jest symbolem gwałtownej industrializacji, która nastąpiła w Polsce po II wojnie światowej". (Zdjęcie dostarczył Simon Fraser. Photo Reaserchers. Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.) Podobnej radości doznać możemy, oglądając ilustrację hasła "Rolnictwo" - zdjęciu kobiet, ładujących siano na ciągnik skonstruowany z motocykla WFM, towarzyszy podpis informujący, że "podobnie jak inne kraje dawnego bloku sowieckiego Polska przeciwstawiała się narzucanej przez władze kolektywizacji, więc wiele gospodarstw jest prywatną własnością i (co widać na obrazku) są one wysoce wydajne". (Zdjęcie dostarczył Georges De Keerle/Liason Agency. Wszelkie prawa zastrzeżone.)
Najciekawiej wszak potraktowano mój rodzinny Lublin. Jako jedno z niewielu polskich miast nagrodzono go oddzielną fotografią, na której widzimy jadącą po polnej drodze furę wypełnioną bańkami z mlekiem. (Zdjęcie dostarczyła Dana Downie/Allstock.Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.) A podpis zatytułowany "Odbiór mleka w Lublinie" brzmi: "Komunistyczne wysiłki, aby zmodernizować polskie rolnictwo, podjęte w latach siedemdziesiątych, były zbyt słabe i spóźnione. Dziewiętnastowieczne metody produkcji, takie jak odbieranie mleka od producentów wozami ciągnionymi przez konie, przetrwały do dzisiaj. Następstwem komunistycznej gospodarki były niedobory żywności i jej racjonowanie oraz długie kolejki w miastach".
Szanowny Panie Microsoft! Serdecznie zapraszam Pana do Polski. Kraj się elektryfikuje i niektórzy z nas mają już komputery, dzięki którym mogą oglądać Pański atlas. A Pan będzie mógł zobaczyć Polskę. I proszę się niczego nie obawiać. Jak sam Pan słusznie pisze w rozdziale "Styl życia", Polacy są ludźmi kulturalnymi i nigdy przy jedzeniu nie opierają rąk na stole. Dzięki temu ręce mamy wolne, więc to i owo będziemy mogli Panu pokazać.
Więcej możesz przeczytać w 51/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.