Globalna Temida

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przed jakim sądem ma odpowiadać mieszkający we Francji obywatel Hiszpanii, który dokonał przestępstwa w USA? Już niedługo przestanie to być problemem - zacznie obowiązywać lex universum, globalna sprawiedliwość. Pod presją wymiaru sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych banki szwajcarskie uległy żądaniom poszkodowanych w wyniku Holocaustu.
Przed jakim sądem ma odpowiadać mieszkający we Francji obywatel Hiszpanii, który dokonał przestępstwa w USA? Już niedługo przestanie to być problemem - zacznie obowiązywać lex universum, globalna sprawiedliwość. Pod presją wymiaru sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych banki szwajcarskie uległy żądaniom poszkodowanych w wyniku Holocaustu. Żydów, którzy stracili swój majątek w Polsce i wystąpili przeciwko III RP, reprezentują amerykańscy adwokaci. Sprawa toczy się w USA. Polscy robotnicy przymusowi III Rzeszy zaczęli dochodzić należnych im odszkodowań od niemieckich firm również przed amerykańskim sądem. Europejskim przedsiębiorstwom, które mimo zakazu handlują mączką mięsno-kostną, procesy chcą wytaczać amerykańscy prawnicy. Hiszpański sędzia śledczy ścigał dyktatora Chile w Wielkiej Brytanii. Przestępców wojennych z byłej Jugosławii sądzi trybunał w Hadze. Europejczycy coraz częściej odwołują się do prawa stanowionego przez Radę Europy, które wypiera prawa poszczególnych państw.
W dziejach zachodniej cywilizacji prawo uniwersalne już obowiązywało: po raz pierwszy w czasach Cesarstwa Rzymskiego, po raz drugi w dobie Napoleona. Teraz, w erze Internetu, dominującą pozycję zdobywa kodeks amerykański ze swoim etosem wolności i przesłaniem gospodarczej ekspansji. Na podobnych podstawach budowane jest prawo Unii Europejskiej. Konwergencja obu tych systemów sprawi, że wkrótce obywatele przestaną być poddanymi władzy państwowej. "W świecie globalnej gospodarki muszą istnieć globalne standardy, a prawa człowieka muszą być respektowane wszędzie albo nigdzie. (...) Liberalna gospodarka potrzebuje swobód politycznych" - prognozuje Pierre Sane, sekretarz generalny Amnesty International.
Niewykluczone, że już wkrótce światem rządzić będzie globalny sąd, w którym wyroki będą zapadać na podstawie standardowego McPrawa. W ten sposób mieszkaniec podhalańskiej wsi czy Albanii korzystałby z takich samych swobód jak obywatel Stanów Zjednoczonych - kraju, który w 1787 r. pierwszy przyjął nowoczesną konstytucję, będącą kanonem praw i wolności obywatelskich. Amerykańskiej ekspansji ekonomicznej i cywilizacyjnej dynamiki dodaje rewolucja informatyczna. To ona wymusiła pojawienie się e-podpisu. Dzięki niemu transakcje można będzie przeprowadzać bez wychodzenia z domu. Ułatwi to nie tylko przepływ towarów, ale także wymusi unifikację prawnych standardów. W czerwcu Bill Clinton kontrasygnował ustawę o podpisie elektronicznym w ogólnoświatowym i krajowym handlu.
Amerykańscy prawnicy są znani z podejmowania wyzwań poza granicami kraju. Wspierają ich potężne firmy prawnicze (zorganizowane w formie spółek partnerskich), mające oddziały na całym świecie. Rodzime spółki partnerskie funkcjonują już w Niemczech i Austrii, a od 2001 r. będą mog-ły powstawać w Polsce.
Pozwy zbiorowe w imieniu ofiar nazizmu wystosowali prawnicy z amerykańskiej kancelarii Cohen, Milstein, Hausfeld & Toll. Wystąpili przeciwko niemieckiej firmie Degussa AG, w czasie wojny produkującej cyklon B. Michael Hausfeld jest także pełnomocnikiem polskiego rządu oraz obywateli Polski w sprawach przeciwko niemieckim przedsiębiorstwom zatrudniającym podczas II wojny robotników przymusowych. Inny amerykański adwokat, Mel Urbach, najpierw negocjował ze szwajcarskimi bankami kwestię zwrotu zagrabionych przez nie pieniędzy z żydowskich kont, a następnie wystąpił przeciwko Polsce w imieniu Żydów, którzy stracili majątek w naszym kraju. Prawnicy reprezentujący pozwanych powołali się na immunitet przynależny suwerennym państwom, ale już niedługo będzie to niemożliwe, a na znaczeniu zyska międzynarodowe prawo zwyczajowe. Zresztą właśnie na tej podstawie amerykańscy prawnicy chcieli doprowadzić do oskarżenia Pol Pota za przestępstwa dokonane na narodzie kambodżańskim. Gdzie? Przed sądem kanadyjskim!
Do konfliktu europejskiego i amerykańskiego systemu prawnego doszło niedawno przy okazji sprzedaży w Internecie pojemników po cyklonie B, flag ze swastyką itd. Pojawiły się one na aukcji w portalu Yahoo!. Paryski sędzia Jean-Jacques Gomez nakazał firmie zarejestrowanej w USA wprowadzenie rozwiązań, które uniemożliwią francuskim internautom udział w aukcji hitlerowskich pamiątek. To decyzja bez precedensu - oznacza próbę narzucenia prawa jednego państwa wszystkim użytkownikom sieci. "Autorzy stron WWW musieliby brać pod uwagę prawie 200 kodeksów karnych obowiązujących na świecie!" - kpi Philippe Guillanton, szef Yahoo!-France.
Europejskie standardy przybierają właśnie ostateczną formę: w Brukseli opracowano projekt kodeksu Corpus Iuris, zawierającego przepisy karne mające chronić interesy gospodarcze unii. Konsekwencją jego przyjęcia będzie powołanie europejskich organów ścigania. Wcześniej jednak stworzono reguły wspólnego rynku. Przyczyniła się do tego m.in. sprawa Jeana Marca Bosmana - belgijskiego piłkarza, który co prawda nie przeszedł do historii piłki nożnej, ale z pewnością do historii europejskiego wymiaru sprawiedliwości. Zawodnikowi RFC LiŻge skończył się kontrakt, gdy jednak chciał przejść do drugoligowej francuskiej drużyny Dunkerque, jego klub zażądał za niego aż 14 mln franków. Bosman przeciwstawił się takiej formie współczesnego niewolnictwa. Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu uznał praktykę stosowaną w Belgii za nielegalną.
Te same rozwiązania będą obowiązywać w Polsce, gdy tylko znajdziemy się w Unii Europejskiej. - Precedensowe orzeczenie wydał ostatnio nasz Trybunał Konstytucyjny, nakazując sądom uwzględnianie postanowień prawa europejskiego w dziedzinach, które na podstawie umowy stowarzyszeniowej są objęte programem dostosowawczym - podkreśla dr Jacek Skrzydło z Katedry Prawa Międzynarodowego Uniwersytetu Łódzkiego. Prawdziwa rewolucja nastąpi jednak po pełnej integracji z unią. "Wtedy każdy polski sędzia stanie się sędzią prawa wspólnotowego" - zauważa David A.O. Edward, członek Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. W słynnym orzeczeniu w sprawie Factortame (hiszpańskiego kutra łowiącego na brytyjskich wodach terytorialnych) trybunał uznał, że na czas trwania procesu sąd krajowy ma prawo zawiesić obowiązywanie lokalnych przepisów.
Takie rozwiązania umożliwią nam korzystanie z lepszych standardów ochrony prawej. Ostatecznie uznany zostanie prymat prawa międzynarodowego. Mechanizm ten - w dziedzinie ochrony praw człowieka - działa już wobec obywateli państw należących do Rady Europy. Mogą oni występować ze skargami do trybunału w Strasburgu. Od 1993 r. korzystają z tej możliwości również Polacy. Złożyliśmy ponad 3 tys. skarg; wyprzedzili nas tylko Turcy i Włosi. Przed europejskim supersądem Polacy wygrali 14 postępowań. Ostatnio Andrzej Kudła (jego sprawa w kraju ciągnęła się 8 lat) otrzymał 30 tys. zł odszkodowania. Zapadło precedensowe orzeczenie: brak możliwości skarżenia się na przewlekłość postępowania przed krajowym sądem narusza konwencję praw człowieka. Teraz Polska i państwa członkowskie Rady Europy będą musiały wprowadzić do swojego prawa taką możliwość.
Strasburski trybunał coraz częściej wpływa na decyzje polskich organów wymiaru sprawiedliwości. - Orzekając o sprzeczności z konstytucją jednego z przepisów ustawy o ochronie informacji niejawnych, powołaliśmy się na wyrok wydany dzień wcześniej w Strasburgu w sprawie przeciwko Rumunii - podkreśla prof. Marek Safjan, prezes Trybunału Konstytucyjnego. Inne orzeczenie wziął pod uwagę sędzia Sądu Najwyższego Piotr Hofmański podczas rozpoznawania sprawy o ekstradycję z Polski chińskiego małżeństwa Mandugeqich. "W myśl przepisów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu nie jest istotne, czy osoba wydana jakiemuś państwu będzie poddana nieludzkiemu bądź poniżającemu traktowaniu, czy nie. Wystarczy tylko prawdopodobieństwo, że prawa człowieka mogą być zagrożone, aby nie dopuścić do ekstradycji" - uzasadniał decyzję sędzia Hofmański. Do przyjęcia takiego wniosku i odmowy ekstradycji wystarczyła informacja, że w roku 1995 w Chińskiej Republice Ludowej wydano 3612 wyroków śmierci i wykonano 2535 egzekucji. Pod stałą międzynarodową presją opinii publicznej znajdują się zresztą nie tylko państwa, ale także korporacje. Konsumenci wymuszają na nich przestrzeganie standardów prawa pracy. Tak było w wypadku Shella w Algierii, BP w Kolumbii oraz przedsiębiorstwa Total w Birmie.
- Prawa człowieka najlepiej ilustrują globalny wymiar i standaryzację współczesnych norm życia wspólnotowego.
Teraz niemalże wszyscy zgadzają się, że przysługują one ludziom niezależnie od ich cech. Jeszcze do niedawna próbowano kontestować tę zasadę, powołując się na "różnice kulturowe" - mówi prof. Roman Wieruszewski z Poznańskiego Centrum Praw Człowieka.
Dwie najbardziej drastyczne zbrodnie lat 90., dokonane w Ruandzie i Bośni, przyczyniły się do tego, że Rada Bezpieczeństwa ONZ powołała instytucję do osądzenia zbrodni ludobójstwa w tych krajach. W lipcu 1998 r. utworzono Międzynarodowy Trybunał Karny. Prawdziwym przełomem jest jednak decyzja hiszpańskiego sędziego śledczego Baltasara Garzona, który nakazał aresztować w Anglii chilijskiego dyktatora Augusto Pinocheta za zbrodnie dokonane na Argentyńczykach, Hiszpanach, Brytyjczykach, Amerykanach i Chilijczykach. Sędzia powołał się na dziewięć aktów prawnych - od statutu trybunału norymberskiego po europejską konwencję w sprawie walki z terroryzmem. Stało się jasne, że logika globalnej sprawiedliwości zaczęła brać górę nad obowiązującym przez dziesięciolecia "politycznym realizmem".

Więcej możesz przeczytać w 52/53/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.