korespondencja od czytelników
Kościuszko zamiast "Krzyżaków"
Oglądałem ostatnio na kanale CNN "History" serial dokumentalny pod tytułem "The Founding Fathers". Byłem zachwycony. Twórców amerykańskiej demokracji ukazano bez upiększeń, z ich wadami i przywarami. A nie były to kryształowe postacie. Samuel Adams, poborca podatkowy z Bostonu, sprzeniewierzył siedem tysięcy dolarów z kasy państwowej. Franklin, fizyk i mąż stanu, w życiu osobistym był kobieciarzem, który wyparł się własnego syna. Jefferson, autor Deklaracji Niepodległości i trzeci prezydent USA, miał czwórkę dzieci z czarną niewolnicą i zmarł ogromnie zadłużony. Serial podsunął mi pomysł nakręcenia w Polsce filmów o dwóch wielkich postaciach: Kościuszce i Pułaskim. Byli częścią historii świata, znali wybitnych i wpływowych ludzi swoich czasów. Przeczytałem, że kręci się w Polsce ponownie "Krzyżaków", "Quo vadis" oraz "W pustyni i w puszczy". Czy nie szkoda na to pieniędzy? A przecież można by pokazać czasy I wojny światowej, legiony, tworzenie się państwa. Można też pokazać prawdziwe życie w Polsce Ludowej, szczególnie z okresu pierwszej "Solidarności", stanu wojennego i narodzin III RP. Dobry film na pewno nie przyniesie strat.
ZDZISŁAW MAZIARZ
USA
Wkład gwarantowany
Rząd twierdzi, że gwarancje dla wkładów zgromadzonych na książeczkach mieszkaniowych są dużym obciążeniem dla budżetu. Jeśli 20 lat temu pożyczyłem komuś dolara (wartego u nas pół litra wódki), a teraz go nachodzę, żeby oddał to, co pożyczył (owego dolara, za którego obecnie mogę co najwyżej wychylić setkę), to nieporozumieniem jest oburzenie dłużnika, że chcę od niego kwoty "znacznie obciążającej jego budżet". Kiedyś pożyczyłem społeczeństwu kilkanaście metrów kwadratowych mieszkania i obecnie pragnę je odzyskać. Czy ów zwrot jest czymś nadzwyczajnym, odejmowaniem od ust emerytom i pielęgniarkom? Część oszczędności była gromadzona na książeczkach mieszkaniowych, ale część bezpośrednio przekazywano spółdzielniom mieszkaniowym. Pieniądze z książeczek są do odzyskania, lecz pozostałe przepadły!
MIROSŁAW NALEZIŃSKI
Gdynia
Oglądałem ostatnio na kanale CNN "History" serial dokumentalny pod tytułem "The Founding Fathers". Byłem zachwycony. Twórców amerykańskiej demokracji ukazano bez upiększeń, z ich wadami i przywarami. A nie były to kryształowe postacie. Samuel Adams, poborca podatkowy z Bostonu, sprzeniewierzył siedem tysięcy dolarów z kasy państwowej. Franklin, fizyk i mąż stanu, w życiu osobistym był kobieciarzem, który wyparł się własnego syna. Jefferson, autor Deklaracji Niepodległości i trzeci prezydent USA, miał czwórkę dzieci z czarną niewolnicą i zmarł ogromnie zadłużony. Serial podsunął mi pomysł nakręcenia w Polsce filmów o dwóch wielkich postaciach: Kościuszce i Pułaskim. Byli częścią historii świata, znali wybitnych i wpływowych ludzi swoich czasów. Przeczytałem, że kręci się w Polsce ponownie "Krzyżaków", "Quo vadis" oraz "W pustyni i w puszczy". Czy nie szkoda na to pieniędzy? A przecież można by pokazać czasy I wojny światowej, legiony, tworzenie się państwa. Można też pokazać prawdziwe życie w Polsce Ludowej, szczególnie z okresu pierwszej "Solidarności", stanu wojennego i narodzin III RP. Dobry film na pewno nie przyniesie strat.
ZDZISŁAW MAZIARZ
USA
Wkład gwarantowany
Rząd twierdzi, że gwarancje dla wkładów zgromadzonych na książeczkach mieszkaniowych są dużym obciążeniem dla budżetu. Jeśli 20 lat temu pożyczyłem komuś dolara (wartego u nas pół litra wódki), a teraz go nachodzę, żeby oddał to, co pożyczył (owego dolara, za którego obecnie mogę co najwyżej wychylić setkę), to nieporozumieniem jest oburzenie dłużnika, że chcę od niego kwoty "znacznie obciążającej jego budżet". Kiedyś pożyczyłem społeczeństwu kilkanaście metrów kwadratowych mieszkania i obecnie pragnę je odzyskać. Czy ów zwrot jest czymś nadzwyczajnym, odejmowaniem od ust emerytom i pielęgniarkom? Część oszczędności była gromadzona na książeczkach mieszkaniowych, ale część bezpośrednio przekazywano spółdzielniom mieszkaniowym. Pieniądze z książeczek są do odzyskania, lecz pozostałe przepadły!
MIROSŁAW NALEZIŃSKI
Gdynia
Więcej możesz przeczytać w 2/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.