Bankofon

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przez telefon można nie tylko sprawdzić stan konta, dokonać przelewu, ale też złożyć wniosek o kredyt


Wizyta w banku, wliczając dojazd, jest z reguły czasochłonna, a często jedynym jej powodem jest chęć sprawdzenia stanu konta czy zapłacenia rachunków. Tymczasem większość działających w Polsce banków umożliwia zdalną obsługę konta. Nie trzeba mieć wcale dostępu do Internetu - wystarczy zwykły, stacjonarny lub komórkowy telefon. Wykonanie nawet złożonych operacji sprowadza się jedynie do wybierania cyfr z klawiatury aparatu (musi on mieć opcję wybierania tonowego). Zwykle po wystukaniu numeru swojego konta, podaniu PIN-u, uzyskujemy dostęp do różnych opcji, na przykład pod jedynką może się znajdować saldo rachunku, pod dwójką - historia ostatnich operacji, pod trójką - przelewy itd. Dostępne możliwości są podpowiadane przez komputer, co zwalnia użytkownika z konieczności pamiętania poszczególnych kombinacji cyfr. Z obsługą bankofonów nie powinny mieć zatem problemu również osoby starsze czy z zasady stroniące od tzw. nowych technologii. Często istnieje także możliwość połączenia się z operatorem, który służy dodatkową pomocą. Usługi bankofonowe udostępniane są przez całą dobę, co na pewno jest wygodne dla osób bardzo zajętych w ciągu dnia.
Najprostszą i najczęściej używaną telefoniczną usługą bankową jest sprawdzenie stanu konta. Niektóre banki oferują znacznie bogatszy zestaw automatycznych usług telefonicznych. - Nasz teleserwis pozwala uzyskać informacje o dokonanych na rachunku operacjach, aktualnym oprocentowaniu depozytów i kredytów, oprocentowaniu dla kart płatniczych, oprocentowaniu w kasie mieszkaniowej, bieżących kursach walut, a także dokonać przelewu i otworzyć lokatę terminową - wylicza Sebastian Łuczak, rzecznik prasowy Pekao SA. - Po uruchomieniu centrum telefonicznego będzie można przekazać pracownikom banku także niestandardowe dyspozycje, niemożliwe do zrealizowania za pomocą automatycznego menu, jak zakup i umorzenie jednostek funduszy powierniczych.

Centra telefoniczne działają w dwóch niedawno otworzonych bankach detalicznych: Handlobanku i Millenium. Nie są one tutaj dodatkiem, ale podstawową formą korzystania z usług bankowych. Dowolny oddział tych banków praktycznie trzeba odwiedzić tylko po to, by założyć rachunek. Później wystarczy telefon, a wpłacać czy pobierać gotówkę można w bankomatach. Również klienci PKO BP korzystają z telefonicznych usług. - W każdym naszym oddziale dostępny jest operator, który po podaniu hasła zrealizuje żądaną usługę. Ponadto w części placówek działa obsługa automatyczna. W przyszłości zostaną one scentralizowane i zintegrowane, dzięki czemu będą dostępne dla wszystkich klientów. Przez telefon nie można się podpisać, więc - zgodnie z polskim prawem - niemożliwe jest zawarcie umowy kredytowej. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by w przyszłości klienci mogli składać przez telefon wnioski kredytowe. Wówczas trzeba będzie przyjść do banku jedynie po to, by parafować umowę, gdy zostanie przygotowana - mówi Wojciech Papierak, dyrektor Departamentu Bankowości Detalicznej PKO BP. Przez telefon wnioski o kredyt przyjmuje już Citibank. - Obsługę telefoniczną wprowadziliśmy wraz z uruchomieniem oddziału internetowego w ubiegłym roku. Na razie w jej ramach można sprawdzić stan konta, ale oczywiście będziemy wprowadzać kolejne funkcje - zapowiada z kolei Robert Waker, rzecznik prasowy Banku Przemysłowo-Handlowego. W Wielkopolskim Banku Kredytowym przez telefon dostępne są informacje o saldzie i dziesięciu ostatnich operacjach. Przez WBK-telekonto można także automatycznie zamówić wysłanie faksem zestawienia operacji. Wkrótce zostaną uruchomione inne usługi. W niektórych bankach można przez telefon zastrzec skradzione czeki czy karty kredytowe. Osobny pakiet usług stanowią zlecenia maklerskie.
Zanim zaczniemy jednak dysponować pieniędzmi znajdującymi się na naszym koncie, musimy podać numer rachunku i swój kod identyfikacyjny (PIN), który chroni je przed dostępem niepowołanych osób. - W systemach automatycznej bankowości telefonicznej wyróżniamy trzy stopnie bezpieczeństwa. Pierwszy obejmuje informacje ogólnodostępne, jak wysokość oprocentowania, nie potrzeba więc tutaj żadnych specjalnych zabezpieczeń. Drugi to informacje o naszych własnych rachunkach, w tym wypadku wystarczające wydaje się stosowanie PIN-u. Najwyższy poziom zabezpieczeń konieczny jest przy usługach aktywnych, pozwalających na dysponowanie naszymi pieniędzmi. Jednym z rozwiązań jest wcześniejsze zdefiniowanie listy kont, na które można przelać pieniądze (np. rachunek elektrowni). W zintegrowanych systemach bankowości telefonicznej i internetowej racjonalne wydaje się stosowanie tokenów, specjalnych urządzeń generujących kod dostępu. Wtedy bez obaw możemy się zgodzić na zdalną realizację dowolnych przelewów - twierdzi Piotr Saczuk, prezes zarządu Suntech, firmy tworzącej systemy bankowości elektronicznej. Jeśli zlecenia składamy operatorowi, trzeba najczęściej podać kod i odpowiedzieć na kilka dodatkowych pytań dotyczących naszych danych.

Telefoniczne usługi bankowe są w większości wypadków płatne. Jeśliby jednak uwzględnić koszt dojazdu do banku i poświęcony czas, okazują się tańsze od tradycyjnej formy kontaktu z bankiem, nie mówiąc o znacznie większej wygodzie. Z reguły wnosi się stałą miesięczną opłatę nie przekraczającą 5 zł, ale na przykład w PKO BP klienci mogą albo zapłacić 5 zł ryczałtem, albo 1 zł od każdej operacji. Jedynie banki nastawione na obsługę firm i zamożniejszych klientów, jak Pierwszy Polsko-Amerykański Bank, nie pobierają dodatkowych opłat. W wielu bankach klienci nie muszą płacić za połączenia, gdyż udostępniany jest im bezpłatny numer 0-800. Niekiedy odbywają się one przez numer 0-801; za to połączenie wnosi się niewielkie opłaty, ale wówczas często niższa jest stawka miesięczna.
Numery serii 0-80 nie są dostępne z telefonów komórkowych, dlatego z reguły banki udostępniają także tradycyjne połączenie, za które trzeba już zapłacić. Tylko nieliczne banki, jak Citibank czy Pekao SA, zdecydowały się udostępnić w porozumieniu z operatorami bezpłatne numery dla użytkowników komórek. Telefony przenośne pozwalają korzystać także z dodatkowych usług, niedostępnych przez zwykłe aparaty. - W ciągu dwóch, trzech miesięcy nasi klienci będą mogli być powiadamiani o wszelkich operacjach na rachunku poprzez komunikaty SMS - zapowiada dyrektor Papierak z PKO BP. Opcja taka dostępna jest już w Citibanku i Wielkopolskim Banku Kredytowym, skąd można otrzymać w ten sposób informację o saldzie rachunku i historię operacji. WBK jest także pierwszym bankiem, który uruchomił informacyjny serwis w standardzie WAP. - Hipotetycznie dzięki WAP można udostępniać te same usługi co przez Internet. Do rozwiązania pozostaje jeszcze bezpieczeństwo przekazywanych danych, a tym powinni się zająć operatorzy sieci telefonii komórkowych. Na drodze do upowszechnienia się usług WAP stoją też względy finansowe: na razie drogie są telefony i sama transmisja danych za pośrednictwem sieci bezprzewodowych. Niemniej w ciągu miesiąca rozszerzymy nasz serwis WAP-owski o kolejne informacje, między innymi dotyczące lokalizacji bankomatów i kontaktów do placówek. Dzięki temu wystarczy wpisać nazwę miasta, by się dowiedzieć, gdzie można pobrać pieniądze. Gdy zagwarantowane zostanie bezpieczeństwo, zaczniemy uruchamiać w ramach WAP bardziej złożone usługi bankowe - zapowiada Błażej Mika z Departamentu Bankowości Elektronicznej WBK. - My również pracujemy nad usługami przy wykorzystaniu protokołu WAP, który będzie kolejnym, obok tradycyjnej telefonii i Internetu, sposobem komunikowania się z naszym bankiem - deklaruje Waldemar Leszczyński, rzecznik prasowy PPAB. - W pierwszym etapie uruchomimy serwisy informacyjne o naszej ofercie. W ciągu roku powinny być dostępne także usługi aktywne wykorzystujące WAP, takie jak realizacja przelewów i zakładanie lokat.
Usługi telebankowe szybko zdobywają popularność. - Z teleserwisu korzysta 7 proc. naszych klientów, czyli ok. 130 tys. osób. To nie jest mało, zważywszy, że usługa ta funkcjonuje na polskim rynku dopiero dwa lata - ocenia wyniki swojego banku Łuczak. - Nasz bankofon uruchomiony w listopadzie 1998 r. ma już 5 tys. użytkowników, a więc sporo jak na rodzaj obsługiwanych przez nas klientów - mówi Leszczyński. - W niektórych oddziałach PKO BP z dostępu telefonicznego korzysta nawet kilkanaście procent naszych klientów - twierdzi z kolei Papierak.
Zanim rozpowszechni się Internet, to właśnie telefon będzie głównym medium zdalnej, a zatem taniej i wygodnej łączności z bankiem. - Na polskim rynku na razie o wiele większy dostęp jest do telefonów niż do Internetu. W przyszłości będą to usługi wzajemnie uzupełniające się - zapowiada Waker. - Z naszego internetowego oddziału korzysta obecnie 4,5 tys. osób, na razie więc dostęp telefoniczny jest znacznie bardziej popularny. Usługi te jednak nie wykluczają się i zapewne w przyszłości klienci będą korzystać z obu narzędzi - potwierdza Łuczak.

Bankowość telefoniczna wydaje się szczególnie atrakcyjna dla osób starszych i mieszkańców małych miejscowości, w których nie ma żadnych placówek bankowych. - Ludzie starsi jednak bardzo lubią przychodzić do banku; niektórzy stoją w kolejce już przed ósmą. Natomiast odsetek klientów korzystających z usługi telefonicznej jest rzeczywiście wyższy na obszarach, gdzie trudniej dostać się do banku - twierdzi Papierak. Wszyscy bankowcy są zgodni, że niezależnie od pojawiających się coraz to nowszych możliwości korzystania z usług bankowych, tradycyjne oddziały jeszcze długo będą funkcjonować.

Więcej możesz przeczytać w 11/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.