Interes pod słońcem

Interes pod słońcem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hiszpanie nie radzą sobie z najazdem rosyjskiej mafii. Przedsiębiorstwo Kamowa handluje nieruchomościami, Canainter SL reperuje kutry, a Asuto 2000 sprzedaje domy. Każda z tych firm starannie płaci podatki i wywiązuje się z zamówień, ale wszystkie pod oficjalnym szyldem prowadzą też nielegalne interesy. Hiszpańska policja rozkłada ręce. - Znamy ich nazwiska i wiemy, co robią. Nie mamy jednak przeciwko nim żadnych dowodów - zwierza się "Wprost" szef barcelońskiego oddziału do walki z przestępczością zorganizowaną.
 
Pierwsi bossowie rosyjskiej mafii dotarli tu jeszcze za czasów komunizmu. Kupili domy, założyli przedsiębiorstwa i znad Morza Śródziemnego spokojnie kierowali interesami. Hiszpańska i rosyjska policja nie utrzymywały z sobą kontaktów, a pracownicy służb granicznych nie mieli pojęcia, czym różni się prawdziwy rosyjski paszport od sfałszowanego. Alarm podniesiono dopiero wtedy, kiedy okazało się, że na Costa del Sol - na południu Hiszpanii - mieszka ponad 20 tys. Rosjan. Kiedy policja zaczęła się nimi interesować, organizacje przestępcze były już zadomowione.
Na rzecz mafii działa cały przemysł: kompleksy turystyczne, agencje handlu nieruchomościami i biura podróży. Najpierw prowadzili je Rosjanie, teraz coraz częściej wyręczają ich hiszpańscy przedsiębiorcy. - Grają nam na nosie. Nasze dane są tylko przybliżone.
Pieniądze pierze się najczęściej pod szyldem biur podróży. Firmy tego typu działają w każdym hiszpańskim kurorcie. Nawet w słynnym Lloret na Costa Brava bez trudu można znaleźć witrynę, na której turystyczne oferty wypisano cyrylicą. Ceny są tam średnio o jedną trzecią niższe od proponowanych w hiszpańskich firmach. - Mafii chodzi nie tyle o zyski, ile o szybkie obroty - wyjaśnia inspektor ds. zorganizowanej przestępczości.
Kilka istniejących w Hiszpanii biur ma przedstawicielstwa przy głównych ulicach Moskwy i Petersburga. Oprócz wakacyjnych ofert, z których korzysta co roku ponad trzysta tysięcy Rosjan, proponują wyjazdy na stałe. Na potrzeby przenoszących się obywateli rosyjskich pracuje w Hiszpanii sieć firm handlujących nieruchomościami. Właścicielem jednej z nich był Leonid Terekow - człowiek uznany przez policję za padrina mafii Miedwiedkowo. Przyłapano go na handlu bronią, ale szybko zwolniono z aresztu. Teraz sprzedaje meble, buty i odzież w Mediolanie.
W handel nieruchomościami bawi się też inny boss mafii, Konstanty Bykow. Hiszpanie odkryli, że jego firma zamierza sprzedawać nie tylko domy, ale i helikoptery. Każdy po 4,5 mln USD. Nabywcą miał być Irak. W ostatniej chwili transakcję "zepsuli" inspektorzy policji.
Na zamówienie bogatych Rosjan w Alicante powstało nowoczesne osiedle z polami golfowymi. Mieszkańcy mają też do dyspozycji baseny, korty tenisowe i restaurację Krym. Powierzchnia najmniejszego domu przekracza 150 m2. Pracownicy lokalnej rosyjskiej gazety zarabiają więcej niż ich hiszpańscy koledzy po fachu.
W Marbelli - mieście uważanym za centrum rosyjskiej mafii - handlarze nieruchomości pośredniczyli w kupnie willi, z których każda była warta kilka milionów dolarów. Weszli w spółkę z gminą. Za pośrednictwem burmistrza, słynnego Jesusa Gila, właściciela klubu sportowego Atletico Madryt, "okazyjnie" odkupili od miasta kilka hektarów ziemi. Transakcja - w rzeczywistości prywatny interes burmistrza - jest jednym z przestępstw, z których Gil musi się tłumaczyć przed prokuratorem.
Obszarem od niedawna zasiedlanym przez rosyjską mafię jest katalońskie wybrzeże Costa Brava. W Lloret i Blanes w ciągu niespełna roku Rosjanie otworzyli trzy firmy handlujące nieruchomościami. Jedna z nich - Asuto 2000 - jest pod specjalnym nadzorem policji. I znów słyszymy to samo. - Wiemy, że przedsiębiorstwo jest pralnią brudnych pieniędzy, trafiają tam między innymi zyski z domów publicznych. Nie mamy jednak dowodów - tłumaczy inspektor z Barcelony.
Kolejną przystanią mafii stają się Wyspy Kanaryjskie. Żeby wyprać pieniądze zarobione na handlu bronią, Rosjanie wykupili tam ponad 70 kompleksów turystycznych. Centrum przerzutów stała się Teneryfa. Stamtąd rosyjska broń płynie do Afryki, m.in. do Sierra Leone, Konga i Angoli. Na południu wyspy mafia przejęła 60 firm. Wszystkie - według policji - stały się pralniami brudnych pieniędzy.
Karabiny maszynowe, granatniki i amunicja dopływają do Teneryfy na rosyjskich kutrach rybackich, które cumują tam pod pretekstem naprawy, wymiany załogi albo uzupełnienia zapasów. Nie przez przypadek właścicielami dwóch spółek reperujących kutry - Canainter SL i Salbatros SL - są Rosjanie (jeden z nich to Jewgenij Czerkasin, podpisujący się jako Evgeny Tcherkashine). Kiedy policja zaczęła deptać im po piętach, firmy przejęli hiszpańscy przedsiębiorcy.
Policja z niepokojem obserwuje, że coraz częściej dla mafii pracują Hiszpanie. Przykładów jest tak dużo, że o rozsądek i niewchodzenie w kontakty z przestępcami apelował do hiszpańskich biznesmenów Igor Ivanov, rosyjski minister spraw zagranicznych i były ambasador Rosji w Madrycie. "Nie łakomcie się na ich obietnice. Każdy, kto zaczyna z mafią, źle kończy" - ostrzegał. Nawoływał też do współpracy z hiszpańskim wymiarem sprawiedliwości. Do policji nie trafiło jednak żadne doniesienie.
Nie zgłosili się nawet właś-ciciele kilku hiszpańskich domów publicznych, którzy pod wpływem nagabywań tajemniczych gości ze wschodnim akcentem zatrudnili dziewczęta z Moskwy. Obiecano im za to wysoką premię. Kilka dni później za ochronę ich klubów rosyjska mafia zażądała pół miliona dolarów. W razie odmowy przejmowała biznes. Domy należą dzisiaj do Baltikos, litewskiej organizacji przestępczej, uważanej za jedną z najbardziej bezwzględnych. Nauka nie poszła w las. Teraz hiszpańskie domy schadzek odmawiają przyjmowania Rosjanek. - Rosjanki? Nie! Za nimi zaraz przychodzi mafia - przyznaje współwłaściciel podbarcelońskiej Rivery.
Mafia najchętniej zatrudnia w swoich przedsiębiorstwach Rosjan, ale tylko nieliczni pracują legalnie. Inni robią to na czarno. Jeszcze inni, nierzadko mający coś na sumieniu, posługują się fałszywymi dokumentami. W Hiszpanii na potrzeby rosyjskiej mafii powstały firmy podrabiające dokumenty. Są dobrze zorganizowane, mają oryginalne blankiety z prawdziwymi numerami serii. - Nabierają się na nie nawet najlepsi specjaliści - skarży się pracownik wydziału kryminalnego madryckiej policji. Mistrzami są podobno fałszerze z Wysp Kanaryjskich.
Z policyjnych danych wynika, że na usługach rosyjskiej mafii jest nawet część lokalnych stróżów prawa. Wiadomo, że dzięki ich pomocy do Teneryfy spokojnie dopływają kutry z bronią. Akcją przerzutu karabinów maszynowych i granatników do Santa Cruz kierowało dwóch policjantów. Inspektorów przestało już dziwić, dlaczego tak trudno złapać rosyjskich przestępców na gorącym uczynku. Wyszło na jaw, że przez pół roku mafia miała dostęp do dokumentów prokuratora generalnego, odpowiedzialnego za walkę ze zorganizowaną przestępczością. O każdej zasadzce wiedziała z wyprzedzeniem.
Hiszpania jest nie tylko miejscem ciemnych interesów, ale i ważnych mafijnych narad. Jedna z nich odbyła się przed rokiem w madryckim hotelu Aitana. Kontrolowana przez służby specjalne rozmowa dotyczyła przejęcia kontroli nad strażą graniczną i handlem rosyjskim kawiorem. Mafia zamierzała wprowadzić swoich ludzi m.in. do Ministerstwa Rybołówstwa. MSW odmówiło skomentowania wyników spotkania. Lokalne dzienniki z Costa del Sol coraz częściej donoszą o transportach kawioru w puszkach po sardynkach. O nowym szefie straży granicznej nikt nie umie niczego powiedzieć.
Chcąc poradzić sobie z trudną sytuacją, policje Hiszpanii i Rosji rozpoczęły współpracę. Do podpisania porozumienia doszło w Madrycie podczas ubiegłorocznej wizyty Władimira Putina. Od dwóch lat Prokuratura Generalna Barcelony nie zajmowała się jednak żadną sprawą dotyczącą rosyjskiej mafii, mimo że Costa Brava stała się ulubionym miejscem przestępców ze Wschodu. - Rosjanie? Mieliśmy polską mafię handlującą samochodami, ale Rosjanami już się nie zajmujemy - informuje "Wprost" rzecznik barcelońskiej prokuratury.

Więcej możesz przeczytać w 4/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.