Poczta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Składam gratulacje z okazji opublikowania artykułu "Czarnobyl - największy blef XX wieku" (nr 2). Jest to pierwsza, jaką znam, publikacja w poważnej prasie polskiej przełamująca zmowę kłamstwa w sprawie awarii czarnobylskiej. Nie sądziłem, że doczekam takiej satysfakcji. Wiedza o promieniowaniu jonizującym w kontekście problematyki energetycznej jest w naszym kraju zerowa. Wysiłki wąskiej grupy fachowców z instytutów badań jądrowych i niektórych wyższych szkół nie dały od kilkudziesięciu lat widocznych rezultatów. Bez poparcia mediów sytuacja ta się nie zmieni. Jak słusznie zaznaczyli autorzy artykułu, konfrontacja z rzeczywistością po wyczerpaniu zasobów naturalnych paliw konwencjonalnych będzie bolesna, szczególnie w Polsce.
Czarnobyl - największy blef XX wieku
Składam gratulacje z okazji opublikowania artykułu "Czarnobyl - największy blef XX wieku" (nr 2). Jest to pierwsza, jaką znam, publikacja w poważnej prasie polskiej przełamująca zmowę kłamstwa w sprawie awarii czarnobylskiej. Nie sądziłem, że doczekam takiej satysfakcji. Wiedza o promieniowaniu jonizującym w kontekście problematyki energetycznej jest w naszym kraju zerowa. Wysiłki wąskiej grupy fachowców z instytutów badań jądrowych i niektórych wyższych szkół nie dały od kilkudziesięciu lat widocznych rezultatów. Bez poparcia mediów sytuacja ta się nie zmieni. Jak słusznie zaznaczyli autorzy artykułu, konfrontacja z rzeczywistością po wyczerpaniu zasobów naturalnych paliw konwencjonalnych będzie bolesna, szczególnie w Polsce.

prof. WOJCIECH SZYMAŃSKI
Wydział Chemii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

*
Czy awaria w Czarnobylu była niezbyt istotnym wypadkiem w historii techniki, rozdmuchanym do niebywałych rozmiarów przez przeciwników energetyki atomowej? Porównajmy ją z największą katastrofą według tabelki "Stulecie katastrof" - wyciekiem trującego gazu w Bhopalu ("Czarnobyl - największy blef XX wieku", nr 2). Gaz z fabryki chemicznej rozprzestrzenił się na terenie kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych, a usunięcie pozostałego po nim skażenia chemicznego było stosunkowo łatwe. Pożar elektrowni w Czarnobylu rozrzucił materiały promieniotwórcze na gigantycznej powierzchni, a obszar skażony był równy prawie jednej trzeciej powierzchni Polski. Trujący gaz zabija szybko; akcja ratunkowa w Bhopalu była gorączkowa, a wiele ofiar nie miało szans ucieczki. Promieniotwórczość zabija powoli, w związku z czym w Czarnobylu dało się na czas zorganizować ewakuację na wielką skalę i do apokalipsy nie doszło. Gdyby nie to, liczba zgonów na skutek masowych zachorowań na białaczkę i inne nowotwory znacznie podniosłaby pozycję Czarnobyla w tabelce.

prof. RYSZARD STASIŃSKI
Politechnika Poznańska

Potrząsnęli Polską
Jerzy Sławomir Mac w pierwszym numerze z 2001 roku poświęcił mi kilka zdań. Głupota wypowiedzi w prasie na temat "rąbania w Zachęcie" przewyższa głupotę samej wystawy. I nieważne, czy mnie chwalą, czy nie. Panie J.S.M., ma Pan prawo nawet szydzić ze mnie, bo to jest Pana zawód, który szanuję. Zarabia Pan również na moim nazwisku. Nie wypada jednak, żeby tak dobry publicysta tak dobrego tygodnika był tak nie przygotowany merytorycznie.
Miałem nadzieję, że komentatorzy zechcą zwrócić uwagę na to, na co zwróciłem uwagę ja - na złamanie prawa. W myśl moich i nie tylko moich umów nie wolno używać twarzy aktora do innych celów niż promocja filmu. Nie wolno bez jego pisemnej zgody. Złamanie prawa do ochrony dóbr osobistych, a tym jest bezprawne użycie mojej twarzy, uzasadnia łamanie prawa w ogóle. I o tym wielokrotnie bardzo sugestywnie Jerzy S. Mac pisał. Rąbiąc w Zachęcie, byłem w pełni świadomy tego, co robię. Wiedziałem, że proces trwałby lata. (...)
W filmie Leloucha grałem z przyjemnością, a nie pod przymusem - ani finansowym, ani ideologicznym. W Zachęcie ubrany byłem w jesionkę firmy Bytom. Idąc za myśleniem Pana, Panie Mac, Gerwazego zagrałem, "zaciągając po francusku". Hi, hi. Serdecznie pozdrawiam Redakcję, z Jerzym S. Macem włącznie.

DANIEL OLBRYCHSKI
Więcej możesz przeczytać w 4/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.