Know-how

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dezodorant przeciw malarii.; Inhalator dla cukrzyka.; Lądowanie bez trzymanki.; Kanały przerzutów.
Dezodorant przeciw malarii. Triclosan - antybiotyk stosowany w płynach do płukania ust i dezodorantach - może się okazać skutecznym lekarstwem na malarię. Co roku umiera na nią około 2 mln ludzi, a uodpornienie się wywołujących tę chorobę pierwotniaków na dotychczas stosowane leki powoduje, że coraz trudniej ją kontrolować. W przeprowadzonym przez badaczy z Indii eksperymencie zakażonym myszom codziennie wstrzykiwano triclosan. Po czterech dniach liczba pasożytów w ich krwi spadła do zera. Antybiotyk zabił również wyhodowane w laboratorium ludzkie pasożyty malarii, w tym szczep odporny na chlorochinę, środek przeciw tej chorobie. Zaplanowano już próby kliniczne z triclosanem.

Inhalator dla cukrzyka. Właśnie mija 75 lat od wprowadzenia ratującej życie, ale kłopotliwej w stosowaniu metody leczenia cukrzycy za pomocą zastrzyków z insuliny. Obecnie trwają prace nad stworzeniem inhalatora, który pozwoliłby zrezygnować z zastrzyków w ciągu dnia. Jak podkreślają specjaliści, w nocy nadal trzeba będzie stosować iniekcje z insuliny o długotrwałym działaniu. Zespół złożony z naukowców z uniwersytetu w Miami i pracowników firmy farmaceutycznej Pfizer przetestował na ponad 70 chorych na cukrzycę typu I inhalator rozpylający suchą insulinę. Chorzy ci zazwyczaj sami robią sobie zastrzyki dwa lub trzy razy dziennie. W czasie prób używali inhalatora w ciągu dnia, a w nocy stosowali iniekcje. Po trzech miesiącach potrafili kontrolować poziom glukozy we krwi tak samo skutecznie jak grupa kontrolna korzystająca wyłącznie z zastrzyków. Inhalacje mają kilka wad w porównaniu ze wstrzyknięciami. Jest to przede wszystkim metoda o wiele mniej wydajna: korzystający z inhalatorów potrzebowali średnio 350 znormalizowanych jednostek insuliny każdego dnia, podczas gdy chorym przyjmującym lek w zastrzykach wystarczyło zaledwie 18 jednostek. Podwyższa to znacznie koszty używania inhalatora. Trudno jest też dopasować dawkę: przy wstrzykiwaniu można ją określić z dokładnością do jednej jednostki, natomiast stosujący inhalatory mogą wybierać między porcją trzech lub sześciu jednostek. Wcześniejsze próby wykazały, że ilości insuliny docierające do krwiobiegu podczas kolejnych inhalacji mogą się znacznie różnić. Badacze z Miami udowodnili eksperymentalnie, że ilość tę można przewidzieć i że jest ona zbliżona u różnych pacjentów. Okazało się także, że poziom insuliny we krwi osiągał najwyższe wartości w takim samym czasie po inhalacji i wstrzyknięciu. Prawdopodobnie inhalatory nigdy nie staną się bardzo skuteczne w leczeniu cukrzycy, ale na pewno będą dobrym sposobem na uzupełnianie poziomu insuliny w ciągu dnia.

Lądowanie bez trzymanki. Opracowano system pozwalający pilotowi sprowadzić na ziemię boeinga 757 bez dotykania przyrządów nawigacyjnych. Podczas testów przeprowadzanych na symulatorach lotu piloci wykonywali jedynie ruchy ramionami. Sygnały elektryczne z nerwów kontrolujących ruchy ramion były odczytywane przez metalowe czujniki naszyte na rękawach. Program stworzony przez naukowców z NASA interpretował impulsy nerwowe wystarczająco precyzyjnie, by odebrać najdrobniejsze ruchy konieczne do bezpiecznego wylądowania. System powstał bynajmniej nie po to, by umożliwić pilotowanie samolotu bez użycia rąk. Ma pomóc w kontrolowaniu sprzętu za pomocą sygnałów nerwowych. Technika ta być może zastąpi w przyszłości klawiaturę czy joystick lub umożliwi kosmonautom ubranym w specjalne kombinezony posługiwanie się instrumentami. System korzysta z oprogramowania, które "uczy się" dopasowywać sygnały nerwowe do ruchów ramion. Wzorce te różnią się nie tylko w wypadku poszczególnych ruchów, ale i różnych osób. Ponieważ wpływ na nie mogą mieć m.in. spożycie kofeiny, stres i warstwa tłuszczu pod skórą, zespół z NASA stworzył oprogramowanie uwzględniające te czynniki.

Kanały przerzutów. Niedawno poznano główny mechanizm przerzutów raka piersi do węzłów chłonnych i płuc. Naukowcy z Massachusetts General Hospital w Bostonie stwierdzili, że komórki przerzutowe wydostają się z nowotworu poprzez układ naczyń limfatycznych stworzonych przez sam guz. Do tej pory nie wiedziano o istnieniu takiego układu, częściowo dlatego, że nie było skutecznych sposobów jego identyfikacji. Ostatnio przy użyciu nowej metody obrazowania podjęto obserwację naczyń chłonnych wewnątrz guza piersi u myszy. Okazało się, że liczba naczyń w obrębie nowotworu była silnie skorelowana z liczbą komórek przerzutowych w węzłach chłonnych i płucach, co sugeruje, że naczynia te stanowiły kanał dla komórek rakowych. Jeśli powyższe odkrycie potwierdzi się w wypadku ludzi, na podstawie wycinka guza piersi będzie można określić liczbę naczyń chłonnych i być może ocenić ryzyko przerzutów.

Na podstawie "New Scientist Online News" i "ScienceDaily Magazine Online" opracowała Katarzyna Dudek
Więcej możesz przeczytać w 7/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.