Post po karnawale

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa z JANUSZEM TOMASZEWSKIM, członkiem Rady Politycznej Ruchu Społecznego AWS

Bogusław Mazur: - Czy nie czas uznać, że eksperyment łączenia elektoratu oczekującego państwa opiekuńczego ze zwolennikami wolnego rynku się nie udał? Może podział AWS jest po prostu nieunikniony i dla prawicy korzystny?
Janusz Tomaszewski: - Absolutnie się z tą tezą nie zgadzam. Uważam, że podział akcji przyniesie tylko negatywne skutki. Już teraz widać, że opuszczenie AWS przez Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe oznacza w istocie kres istnienia akcji w dotychczasowej formule. AWS mogła być formacją wielonurtową, wewnętrznie zrównoważoną. Niech pan spojrzy na niemiecką chadecję, w której zgodnie współdziałają liberałowie, konserwatyści i chadecy. Niestety, Marianowi Krzaklewskiemu nie udało się trwale scalić różnych nurtów AWS, co powoduje, że po pierwsze, akcja się dzieli, po drugie - radykalizuje.
- A może wyborcy wolą wyrazistość programową niż sztuczną, opartą na historycznych hasłach, jedność?
- Ta jedność nie jest sztuczna. To w mediach częściej słychać o tym, co dzieli ugrupowania współtworzące akcję, niż o tym, co je łączy. Tymczasem trzy ostatnie lata pokazały, że i w parlamencie, i w rządzie ugrupowania działające pod szyldem AWS mogły z sobą współpracować. Obawiam się, że rozbicie akcji na dwa, trzy czy cztery ugrupowania spowoduje taki podział głosów, iż reprezentacja prawicy nie znajdzie się w przyszłym Sejmie. Obyśmy więc nie powtórzyli scenariusza z 1993 r., kiedy prawica praktycznie znalazła się poza parlamentem.
- Jerzy Buzek, szef AWS, stwierdził, że "celem AWS jest jedność, ale nie za wszelką cenę".
- Nie wiem, jaką cenę premier miał na myśli. Ja bym się jednak starał utrzymać jedność AWS za wszelką cenę, bo wbrew temu, co również pan sugeruje, jest to wartość sama w sobie. To zjednoczona prawica wygrała wybory parlamentarne, zjednoczona prawica tworzyła rząd - z Jerzym Buzkiem na czele - i zjednoczona prawica wygrała wybory samorządowe. I teraz trzeba pamiętać, że w wypadku rozpadu akcji pęknięcie nastąpi nie tylko w Warszawie. Podzieli się wiele rad i zarządów w gminach, powiatach i województwach. Może być tak, że w wielu miejscowościach prawica odda władzę innym ugrupowaniom.
- Pan sam generuje pęknięcia - choćby propozycjami odsunięcia na boczny tor polityków odpowiedzialnych za niskie notowania AWS.
- Co jest bulwersującego w twierdzeniu, że wtedy, gdy notowania akcji są tak niskie, na pierwszej linii powinni się znaleźć politycy mogący przysporzyć AWS więcej zwolenników? Koalicja SLD-PSL przez cztery lata miała trzech premierów i trzy rządy - i to się politykom tych ugrupowań najwyraźniej opłaciło.
- To kto powinien odejść, a kto przyjść?
- Sprawy personalne muszą być omawiane wewnątrz ugrupowań.
- A uda się o nich debatować w taki sposób, by utrzymać jedność AWS?
- Niestety, przyznam, że coraz bardziej jestem przekonany, iż jest to niemożliwe.
- Jeśli jest pan takim pesymistą, to może warto powołać nowy twór - powiedzmy Platformę Janusza Tomaszewskiego?
- To byłby błąd. Powinniśmy zmierzać do tego, aby na scenie politycznej klarownie określić miejsce zjednoczonej prawicowej formacji. Tworzenie kolejnych "platform" narobi tylko dodatkowego bałaganu, za który wyborcy surowo nas ukarzą. Zresztą już to robią. Nie wierzę, by SLD ze swoim programem i przywódcami miał rzeczywiście 54 proc. zwolenników w naszym kraju. Deklarowane w sondażach poparcie dla lewicy jest sygnałem wyborców pod adresem prawicy, aby się wreszcie opamiętała.
- Oczekuje pan od polityków prawicy rachunku sumienia?
- Proponuję, aby po karnawale, który się skończył, wykorzystać czas postu. Wykorzystać go właśnie do sporządzenia rachunku sumienia. Musimy pokazać, gdzie popełniliśmy błędy.
- Niedawno stwierdził pan: "Trzeba skończyć z socjalnym podejściem do gospodarki i obniżyć podatki oraz stworzyć lepsze warunki dla małych rodzinnych firm". Pod tak ogólnymi sformułowaniami podpisałaby się większość polityków.
- Gdyby się podpisali, to bym się tylko cieszył, nawet nie patrząc na to, z jakiego ugrupowania pochodzą. W rzeczywistości musimy o tym mówić, bo dochody z prywatyzacji niedługo się skończą, co zmniejszy wpływy do budżetu centralnego. Tymczasem państwo wymaga poważnego dofinansowania, choćby w sferach bezpieczeństwa czy przystosowania się do standardów NATO i wymogów Unii Europejskiej. Musimy szukać nowych rozwiązań.
- Na razie "Solidarność" i OPZZ doprowadziły do skrócenia czasu pracy. Zamierza pan wystąpić przeciwko swoim związkowym kolegom?
- Powinniśmy się zastanowić czy od kwestii czasu pracy nie jest ważniejsza sprawa zwiększenia wydajności i stworzenie warunków do rozwijania przedsiębiorczości. Proponuję stopniową liberalizację gospodarki. Liberalizacja polega choćby na ograniczaniu zbędnej biurokracji. W Niemczech małe rodzinne przedsiębiorstwa rozliczają się raz w roku, w Polsce - co miesiąc. No i należy zmniejszyć obciążenia podatkowe, bo bez tego jedni będą rejestrować firmy w "rajach podatkowych", a inni dokonywać finansowych manipulacji - aby "zejść" z progu podatkowego. W sprawie skracania czasu pracy widać natomiast skutki tego, że nie zawarto układów zbiorowych. Można było wynegocjować wiele zmian, dzięki którym na skracaniu nikt by nie tracił. Przyjęte teraz rozwiązania spowodują, że będą tracić i pracownicy, i firmy.
- "Związek ma się zajmować ochroną miejsc pracy, sprawami socjalnymi. Nie może się brać do rządzenia państwem, bo wówczas ludzie Solidarności musieliby usiąść po dwóch stronach stołu" - to pana słowa z 1997 r. Jest pan przeciwnikiem syndykalizmu?
- Wypowiedziane wtedy słowa są, niestety, aktualne również dzisiaj. Mówię "niestety", bo obecne kierownictwo AWS i "Solidarności" nie zrealizowało koncepcji, w myśl której związek miał się wycofać z bezpośredniego udziału w życiu politycznym. Związek powinien wywierać taki wpływ, zawierając porozumienie z własną reprezentacją polityczną. To uchroniłoby go przed braniem bezpośredniej odpowiedzialności za skutki rządzenia państwem. Obecnie jest tak, że lider reprezentacji politycznej związku jest zarazem szefem związku, czyli "siedzi po dwóch stronach stołu". To również utrudnia jednoczenie różnych nurtów AWS.

Rozmawiał Bogusław Mazur
Więcej możesz przeczytać w 12/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.