Amerykański koncern samochodowy Ford ogłosił rozpoczęcie bezprecedensowej akcji
Zarząd firmy postanowił zaopatrzyć 350 tys. swoich pracowników w domowe komputery. Od kwietnia 2000 r. każdy pracownik Forda będzie mógł skorzystać z niezwykle atrakcyjnej oferty. Za 5 USD miesięcznie, płatnych przez trzy lata, dostanie do domu nowoczesny komputer z dostępem do Internetu.
Tą spektakularną akcją Ford zainicjował w Stanach Zjednoczonych proces zasypywania "cybernetycznej przepaści", dzielącej społeczeństwo amerykańskie na dwie coraz odleglejsze od siebie grupy: posiadaczy komputerów posługujących się zaawansowanym oprogramowaniem oraz tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na podobne wydatki i nie korzystają z dobrodziejstw ery informatycznej.
Co zyskuje Ford, inwestując ponad 300 mln USD w "komputeryzację" swoich pracowników? Po pierwsze, renomę firmy najbardziej w branży samochodowej otwartej na elektroniczne przedsięwzięcia. General Motors i DaimlerChrysler wcześniej czy później będą zmuszone do przeprowadzenia podobnej akcji, lecz laur pierwszeństwa pozostanie na skroniach dyrektorów Forda. Po drugie, zyskuje opinię pracodawcy dbającego o pracowników.
Fakt, że dzięki posiadaniu komputera zwiększy się "informatyczna świadomość" pracowników Forda, nie wydaje się jednak ostatecznym celem. Coraz częściej mówi się o przenoszeniu środowiska pracy z biur do domów. Wykonywanie powierzonych przez pracodawcę obowiązków w domowym zaciszu wielu osobom może się wydać kuszącym rozwiązaniem w porównaniu z pracą w zgiełku oddalonego czasem o wiele kilometrów biura, pełnego nie zawsze życzliwych ludzi. Wybór jednak zawsze powinien należeć do pracownika. Tymczasem Ford, rozdając wszystkim zatrudnionym u siebie ludziom podłączone do Internetu komputery, antycypuje sytuację, w której pracownik może być niejako przymuszany do zmiany sposobu pracy (z biurowej na domową); przecież firma powierzyła mu niezbędny do tego sprzęt.
Wystarczy kamień, by ruszyła lawina. Dzień po ogłoszeniu programu rozdawania komputerów przez Forda amerykański przewoźnik lotniczy Delta Airlines poinformował, że rozpoczyna podobną akcję wśród 72 tys. swoich pracowników.
Tą spektakularną akcją Ford zainicjował w Stanach Zjednoczonych proces zasypywania "cybernetycznej przepaści", dzielącej społeczeństwo amerykańskie na dwie coraz odleglejsze od siebie grupy: posiadaczy komputerów posługujących się zaawansowanym oprogramowaniem oraz tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na podobne wydatki i nie korzystają z dobrodziejstw ery informatycznej.
Co zyskuje Ford, inwestując ponad 300 mln USD w "komputeryzację" swoich pracowników? Po pierwsze, renomę firmy najbardziej w branży samochodowej otwartej na elektroniczne przedsięwzięcia. General Motors i DaimlerChrysler wcześniej czy później będą zmuszone do przeprowadzenia podobnej akcji, lecz laur pierwszeństwa pozostanie na skroniach dyrektorów Forda. Po drugie, zyskuje opinię pracodawcy dbającego o pracowników.
Fakt, że dzięki posiadaniu komputera zwiększy się "informatyczna świadomość" pracowników Forda, nie wydaje się jednak ostatecznym celem. Coraz częściej mówi się o przenoszeniu środowiska pracy z biur do domów. Wykonywanie powierzonych przez pracodawcę obowiązków w domowym zaciszu wielu osobom może się wydać kuszącym rozwiązaniem w porównaniu z pracą w zgiełku oddalonego czasem o wiele kilometrów biura, pełnego nie zawsze życzliwych ludzi. Wybór jednak zawsze powinien należeć do pracownika. Tymczasem Ford, rozdając wszystkim zatrudnionym u siebie ludziom podłączone do Internetu komputery, antycypuje sytuację, w której pracownik może być niejako przymuszany do zmiany sposobu pracy (z biurowej na domową); przecież firma powierzyła mu niezbędny do tego sprzęt.
Wystarczy kamień, by ruszyła lawina. Dzień po ogłoszeniu programu rozdawania komputerów przez Forda amerykański przewoźnik lotniczy Delta Airlines poinformował, że rozpoczyna podobną akcję wśród 72 tys. swoich pracowników.
Więcej możesz przeczytać w 11/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.