Symulatory życia

Symulatory życia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski - Jerzy Engel - od kilku lat wciela się w wolnych chwilach w postać wirtualnego szefa klubu futbolowego. W komputerowej grze "Championship Manager" ustala skład zespołu i taktykę meczu, prowadzi transfery zawodników... Elektroniczną rozgrywkę traktuje poważnie, podkreśla, że "Championship Manager" przyczynił się do zdobycia mistrzostwa Polski przez Polonię Warszawa w 1998 r.


Na Cyprze byłem trenerem, a w Warszawie zaproponowano mi stanowisko menedżera Polonii. Gra nauczyła mnie poruszania się w nowym świecie. W ciągu trzech lat kierowania klubem cały czas pilnowałem kierunków wyznaczonych przez "Championship Manager" - twierdzi Engel. Selekcjoner poleca tę grę wszystkim, którzy mają cokolwiek wspólnego z piłką nożną. Wspomina o niej nawet podczas wykładów dla trenerów. - Każdy menedżer i student AWF o specjalizacji piłka nożna powinien się z nią uważnie zapoznać - radzi Jerzy Engel.
"Championship Manager" to tylko jedna z komputerowych gier, które symulując życie, uczą konkretnych życiowych umiejętności. Można się dzięki nim dowiedzieć, jak wychowywać dzieci, prowadzić samochód, kierować firmą lub zarządzać miastem. Ich zalety dostrzegają psychologowie. - To wspaniałe narzędzie dydaktyczne. Gry komputerowe nie tylko bawią, ale także uczą, zwłaszcza przedsiębiorczości i samodzielnego działania. Z tego powodu symulatory chętnie wykorzystywane są przez wyższe uczelnie i wojsko - mówi prof. Zbigniew Nęcki z Polskiej Akademii Nauk.
Zdobyte umiejętności procentują w rzeczywistym świecie. Pędząc po bezdrożach różnych kontynentów w grze "Colin McRae Rally 2.0", uczymy się, jak zmienia się prowadzenie samochodu w zależności od rodzaju nawierzchni i warunków atmosferycznych. W optymalnym pokonaniu nawet najtrud-niejszego odcinka pomaga Krzysztof Hołowczyc. W miastach nie da się szybko jeździć, bo większość dróg jest ciągle zakorkowana. Wówczas warto się przesiąść do komunikacji miejskiej. W grze "Traffic Giant" stajemy na czele firmy transportowej. Zbyt wysokie ceny biletów, źle zaprojektowane trasy, błędnie rozmieszczone przystanki, stary tabor lub nieudana kampania reklamowa nieuchronnie prowadzą do bankructwa. Gra, która ma być dostępna w sprzedaży od kwietnia, warta jest polecenia włodarzom niejednego polskiego miasta.
Jeśli mamy kłopoty z zapanowaniem nad komunikacją miejską, możemy spróbować sił w zarządzaniu pizzerią. W "Pizza Connection" musimy się nauczyć układać menu i kierować obsługą, by klienci odwiedzali nasze restauracje, a nie konkurencyjne. Oryginalne pomysły, dbanie o załogę, kontrolowanie kosztów oraz inwestowanie w marketing powinno przynieść sukces. W "Industry Giant" budujemy imperium przemysłowe: otwieramy fabryki, kupujemy surowce i organizujemy sieć transportową. Możemy się nastawić na jedną branżę albo próbować konkurować na wielu polach równocześ-nie. Zanim podejmiemy decyzję o założeniu własnej firmy, za pomocą "Industry Giant" możemy sprawdzić, czy poradzimy sobie w świecie wielkiego biznesu. Dla osób, które wolą karierę w administracji publicznej lub samorządowej, przeznaczona jest gra "SimCity 3000". Szybko się przekonamy, że praca burmistrza nie jest łatwa. Planujemy od podstaw miasto: wytyczamy miejsca pod domy, biurowce, szkoły, kina, teatry, szpitale, komisariaty, parki, drogi, kanalizację, linie elektryczne itd. Jeśli pojawią się kłopoty z dojazdem do pracy bądź znalezieniem rozrywki na wieczór, zabraknie wody lub prądu albo nałożymy zbyt wysokie podatki, mieszkańcy zaczną uciekać do innych metropolii. Wówczas upadną fabryki, a nasze luksusowe osiedla zamienią się w slumsy. W Internecie działa tysiące fanklubów gry, w których burmistrzowie wirtualnych miast wymieniają się doświadczeniami. - Jeśli ośrodki przemysłowe umieści się blisko domów, wtedy mieszkańcy będą mieli zanieczyszczone powietrze i w najbliższych wyborach opowiedzą się za kimś innym - ostrzega Bartek "PopeCorn" Fester, jeden z zagorzałych fanów "SimCity" już od początku lat 90.
Niekiedy wirtualny burmistrz musi sobie radzić z sytuacjami ekstremalnymi: powodziami, pożarami, a nawet trzęsieniami ziemi. - To sprawdzian zarówno dla przyszłych władz miejskich, jak i urbanistów. Każda decyzja, trafna lub błędna, od razu odbija się na życiu mieszkańców - przekonuje Piotr "Klower" Buczkowski, wieloletni fan "SimCity". Z podobnymi problemami spotkamy się w "The Settlers IV". Naszym zadaniem jest nie tylko zbudowanie tętniącej życiem osady, ale także zorganizowanie współpracy między przedstawicielami różnych zawodów. Jeśli siatka powiązań nie zostanie dobrze zorganizowana, produkcja stanie, a to może się zakończyć katastrofą. Symulatory komputerowe umożliwiają nawet zarządzanie własnym życiem. Wystarczy się wcielić w Simka, czyli bohatera gry "The Sims". - Ta zabawa dobrze odzwierciedla codzienne sytuacje z realnego świata. Urządzamy dom, szukamy pracy, podnosimy kwalifikacje, wysyłamy dzieci do szkoły, sprzątamy, zapraszamy sąsiadów, siedzimy godzinami przed telewizorem... Jak w życiu - komentuje PopeCorn. Jeśli Simek jest śpiący, musimy go położyć spać, bo padnie zmęczony na podłogę. Jeżeli nie obudzimy go do pracy, wyrzucą go na bruk. Wówczas zacznie okazywać frustrację i złość, które odbiją się na pozostałych członkach jego rodziny. Możemy skonstruować postać o cechach zbliżonych do naszych i zapewnić jej towarzystwo do złudzenia przypominające naszych przyjaciół lub rodzinę. - Zaprzyjaźniłem się z Simami do tego stopnia, że po powrocie z pracy natychmiast włączam komputer, by sprawdzić, co u nich słychać. Ostatnio swojej ulubionej rodzinie zaprojektowałem ogród i zbudowałem basen - opisuje Tomasz Włodarski z Warszawy. Teraz walczy z uczuciem Simka, który zakochał się w żonie swojego sąsiada.
Wśród gier nie brakuje propozycji dla przyszłych lub obecnych polityków i generałów. Mogą oni stanąć na czele całych cywilizacji i próbować przeprowadzić je przez tysiące lat. W grze "Cywilizacja II: Próba czasu" zaczynamy egzystencję cztery tysiące lat przed naszą erą, nie znając nawet koła, by dojść do ery podboju kosmosu. Musimy zrównoważyć rozwój technologiczny, militarny, ekonomiczny i polityczny. Zbyt wysokie podatki powodują niezadowolenie mieszkańców. Wybór demokracji jako ustroju panującego w państwie znacznie zwiększy efektywność gospodarki, ale musimy się wówczas liczyć z możliwością zawetowania naszych decyzji przez senat. - W odróżnieniu od gier zręcznościowych, w których dominuje strzelanina, strategie zmuszają do myślenia - twierdzi Kazimierz Kaczor, prezes Związku Artystów Scen Polskich. Sam najchętniej wciela się w postać władcy jednej z cywilizacji, z determinacją walcząc o jej przetrwanie i rozwój. Fanem tej gry jest także Leszek Moczulski.
Psychologowie chwalą symulatory, ale jak wszystkie gry komputerowe, również i one bywają niebezpieczne. W pułapki wpadają zwłaszcza ci, którzy uciekają do wirtualnego świata, nie radząc sobie z normalnym życiem. Po pewnym czasie przestają odróżniać świat wirtualny od rzeczywistości lub - co gorsza - lepiej czują się z wyimaginowanymi przyjaciółmi niż z ludźmi z krwi i kości. Swego rodzaju terapia odwykowa może być w tym wypadku długa i trudna.
Więcej możesz przeczytać w 13/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.