Dobra wiadomość

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nawet dawni zwolennicy AWS negatywnie oceniają czterolecie jej rządów. Lany poniedziałek to dobra okazja do zastanowienia się, kogo za pomocą wiadra zimnej wody chcielibyśmy skłonić do opamiętania. Nie trzeba chyba długo przekonywać, że w kolejce osób wartych takiego zabiegu poczesne miejsca należałoby zarezerwować dla wielu posłów.
 
Przede wszystkim z powodu niedotrzymania obietnic złożonych wyborcom. Do suchej nitki powinni być przemoczeni parlamentarzyści koalicji rządzącej, bo to oni, mając większość w Sejmie, dysponowali realną szansą urzeczywistnienia swojego programu. Ów "złoty róg" dostał się w ręce Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności w 1997 r. Ale jak w finale "Wesela" - po czterech latach rządów ostał się z tego "jeno sznur".
Unia Wolności przyznała to sama, porzucając przed rokiem gabinet Jerzego Buzka. Akcja ciągle jeszcze robi dobrą minę do złej gry, ale badania opinii publicznej nie pozostawiają najmniejszych złudzeń, że nawet dawni zwolennicy negatywnie oceniają czterolecie jej rządów. Kiedy dzisiaj czyta się program wyborczy AWS z 1997 r., dosłownie na każdej stronie znajduje się co najmniej kilka zapowiedzi, które pozostały groteskowo pustym zapisem.
Nie ma chyba w Polsce środowiska, które chciałoby podziękować AWS za poprawę warunków życia. Z jednym wyjątkiem, jakim jest rządzący establishment. Ale i w tym wypadku mamy do czynienia ze złamaniem obietnic wyborczych. Akcja wyraźnie wypisała na swoich sztandarach hasło ograniczenia przywilejów związanych ze sprawowaniem władzy. Utrzymała wszystkie, włącznie z rozpasanym immunitetem poselskim, który przyrzekła radykalnie zawęzić. Co najgorsze, do gigantycznych wręcz rozmiarów rozbudowała zawłaszczającą państwo partyjną oligarchię.
Gdyby panowie ministrowie i posłowie choć na jeden dzień przesiedli się ze służbowych limuzyn do autobusów, przekonaliby się, jak normalni ludzie są tym wszystkim zdegustowani. Widać to najlepiej w tonacji opowiadanych dowcipów, jak chociażby tego o złej i dobrej wiadomości z Sejmu: zła paru posłów zachorowało na pryszczycę; dobra - trzeba wybić całe stado.
Zbliża się Wielkanoc i każdemu chciałoby się życzyć czegoś miłego. Parlamentarzystom wypada więc życzyć, by ich wyborcy szukali chroniącej swoich wybrańców szczepionki i nie kopiowali rozpaczliwych zachowań angielskich farmerów.
Więcej możesz przeczytać w 15/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.