Wiosenny test

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemal 70 proc. Polaków cierpi na schorzenia cywilizacyjne. Jedna piąta ma nadciśnienie tętnicze, powszechne są zaburzenia gospodarki tłuszczowej, a co dziesiąty obywatel cierpi na cukrzycę. Wiosną objawy tych schorzeń się nasilają; częściej dochodzi do zawałów serca, bardziej dokucza choroba wrzodowa oraz reumatyzm.
To, co zwykliśmy nazywać wiosennym zmęczeniem czy przesileniem, nie jest odrębnym zespołem chorobowym. To raczej szkło powiększające, przez które widać, jak niezdrowo żyjemy.

Kwas zdrowia
Wiosną częściej się przeziębiamy i mamy katar. Przyczyną tych dolegliwości nie jest niedobór witamin, lecz przede wszystkim fatalne w skutkach i nie ograniczone stosowanie antybiotyków jako środków zaradczych na zimowe infekcje. Tego rodzaju leki przepisuje się u nas częściej niż w innych krajach europejskich. Zbyt często przyjmowane antybiotyki zmniejszają odporność organizmu, bo niszczą tzw. endogenną (pożądaną) florę bakteryjną. Polacy rzadko starają się ją odbudować, sięgając po jogurty z żywymi kulturami bakterii i odpowiednie tabletki. Z błonnika i bakterii tworzy się działający przeciwzapalnie kwas propionowy. Jeżeli zaniedbania dietetyczne nakładają się na powszechne w naszym kraju choroby, takie jak nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca, następuje lawina przemian metabolicznych prowadzących do wyczerpania organizmu.

Lecznicza dieta
Kolorowe pisma niezmiennie informują nas, że powodem wiosennego osłabienia jest brak witamin. - Nie można się ograniczać do dostarczania organizmowi suplementów witaminowych w tabletkach. Obrona przed osłabieniem powinna polegać na racjonalnej diecie z dużą ilością owoców i warzyw oraz rozważnej aktywności ruchowej - twierdzi prof. Marek Naruszewicz z Pomorskiej Akademii Medycznej, który jest także pracownikiem Instytutu Żywności i Żywienia.
Bogata dieta owocowo-warzywna jest najczęściej zalecanym przez lekarzy środkiem zaradczym przeciw wiosennemu osłabieniu. Z jednej strony jest podstawowym źródłem witamin i minerałów, a z drugiej - nie obciąża organizmu jak dieta wysokokaloryczna, którą z powodzeniem stosuje się zimą, choćby w celu ochrony przed wyziębieniem. Wysokokaloryczne posiłki wiosną prowadzą do wzrostu poziomu cholesterolu, trójglicerydów oraz innych związków, co z kolei wiąże się z nasileniem objawów wszelkich chorób. Wprawdzie podstawą wiosennego menu powinny być owoce, warzywa oraz jogurty, ale pomocne mogą być także preparaty witaminowe w pastylkach. - Zażywając witaminy, Polacy popełniają zasadnicze błędy - podkreśla prof. Naruszewicz. Często łykają tabletki rano, przed śniadaniem, popijając je tylko kawą. Jest to kardynalny błąd, ponieważ w stosowanych powszechnie preparatach multiwitaminowych część witamin (m.in. beta-karoten, witamina A i D) rozpuszcza się w tłuszczu. Powinno się więc zażywać je wyłącznie podczas głównego posiłku, zazwyczaj obfitego w tłuszcze.

Sokoterapia
Nasza dieta daleka jest od doskonałości, o zdrowie troszczymy się jednak bardziej niż kiedyś. - Przeciętny Polak pije około dwudziestu litrów soków owocowych rocznie, podczas gdy dziesięć lat temu nie pił ich prawie wcale. Jemy też nieporównanie więcej owoców cytrusowych niż na początku lat dziewięćdziesiątych, mniej więcej dziewięć kilogramów na osobę rocznie - mówi prof. Witold Zatoński, prezes Fundacji Promocji Zdrowia. Pijemy jednak o połowę mniej soków niż statystyczny Niemiec. Co więcej, za dużo spożywamy barwionych napojów gazowanych, nie mających żadnej wartości odżywczej. Wiosną warto sięgnąć po sok z czarnej porzeczki, zawierający dużo witaminy C oraz podwójną ilość flawonidów, naturalnego źródła rutyny. Rutyna odgrywa ważną rolę w zapewnieniu organizmowi homeostazy, czyli na przykład utrzymaniu odpowiedniej temperatury i ciśnienia. Sprawia też, że naczynia krwionośne są bardziej szczelne i mniej kruche. Niedobór tej substancji objawia się tendencją do krwawych wybroczyn oraz obrzęków. Zamiast soków z porzeczki czy aronii można łykać rutinoscorbin, który jest jednak zdecydowanie gorzej przyswajalny. Dla zdrowia ogromne znaczenie ma także sok pomidorowy bogaty w potas, który normuje ciśnienie i hamuje zaburzenia rytmu serca. Powinny go pić szczególnie osoby cierpiące na choroby układu krążenia i nadciśnienie. W naszym kraju jest ich prawie siedem milionów.

Choroby pogody
Co ciekawe, wiosenne zmęczenie nie jest zjawiskiem powszechnym. Na południu Europy w ogóle nie występuje. Tłumaczyć to można dwojako. Po pierwsze, stosowaną tam dietą (tzw. śródziemnomorską), bogatą w produkty zbożowe, warzywa i owoce, z niewielką ilością czerwonego mięsa, a po drugie - różnicami klimatycznymi. U nas wiosną zaobserwować można największe wahania temperatury i ciśnienia, a także zmiany wilgotności powietrza i prędkości wiatru. Całkiem niedawno od zimowej śnieżnej pogody prawie z dnia na dzień przeszliśmy do niemal letnich temperatur, by później znów podziwiać grube płaty śniegu. Globalne ocieplenie klimatu dodatkowo zaburza rytm zjawisk atmosferycznych. O tej porze roku odczuwamy też skutki zimowego niedoboru światła, obniżającego poziom serotoniny - substancji działającej przeciwdepresyjnie. Jak szacują naukowcy, niemal połowa Polaków jest wrażliwa na zmiany aury. Istnieją dwie zasadnicze grupy meteoropatów. Pierwsi reagują na zmiany atmosferyczne obniżeniem sprawności psychofizycznej, drudzy - bólem i nasileniem dolegliwości chorobowych.

Ruch i optymizm
Przetrwanie wiosennego przesilenia ułatwia też ruch. Lekarze przestrzegają jednak przed zbyt gwałtownym rozpoczęciem ćwiczeń, bo może to wywołać szok. Ludzie zachęceni pierwszymi promieniami słońca często wkładają dres i idą biegać. Nie powinni tego robić. Gwałtowne przeciążenie mięśnia sercowego może prowadzić do powstania mikrozakrzepów, a nawet zawałów i udarów mózgu. Wiosenne próby zwiększenia aktywności fizycznej muszą się odbywać stopniowo. Najlepiej, zacząć od spaceru, który powinien trwać co najmniej trzydzieści minut i mieć trzy fazy: wolną, szybką i znowu wolną. Dobre są też pływanie i niezbyt forsowne wycieczki rowerowe.
Warto również o tej porze roku unikać sytuacji stresowych i konfliktów. Wszelkie trudności łatwiej pokonują optymiści, a w wypadku wiosennego przesilenia optymizm jest jak najbardziej zasadny. Wkrótce miną wahania temperatur i ciśnienia i po zmęczeniu nie będzie śladu.

Więcej możesz przeczytać w 17/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.