Sekielski przerwał milczenie o Durczoku. „Jedna znana dziennikarka opowiedziała mi, co robił”

Sekielski przerwał milczenie o Durczoku. „Jedna znana dziennikarka opowiedziała mi, co robił”

Tomasz Sekielski
Tomasz Sekielski Źródło:Newspix.pl / MICHAL PIESCIUK
Tomasz Sekielski jest pierwszą osobą, która potwierdziła publicznie to, co napisał „Wprost” o zachowaniu Kamila Durczoka wobec dziennikarki TVN, kiedy był on szefem redakcji „Faktów”. Sekielski przyznał też, że wtedy ani on, ani nikt inny nic nie zrobił z zachowaniem Durczoka. Milczenie to typowa reakcja świadków. Sekielski je przerwał.

W rozmowie z Magdaleną Rigamonti opublikowanej w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Tomasz Sekielski, dawna gwiazda TVN, teraz producent filmowy, powiedział: – Pamiętam, jak dowiedziałem się o jednym przypadku zachowania Kamila, które może być uważane za molestowanie seksualne. Jedna znana dziennikarka opowiedziała mi, co robił, jak się zachowywał w stosunku do niej.

Sekielski pracował wtedy w TVN, dziennikarka, o której mówi, opowiedziała trzy lata temu o swoich doświadczeniach z Durczokiem dziennikarzom „Wprost”. Z dziennikarzami rozmawiały też inne kobiety, które dostawały od szefa niestosowne, wulgarne propozycje erotyczne. Jednak do tej pory nikt tego publicznie nie potwierdził, a Kamil Durczok konsekwentnie zaprzecza słowom kobiet. Sekielski pytany przez Magdalenę Rigamonti przełamał tę sytuację, potwierdził słowa jednej z ofiar, przyznał też, że w problem z Durczokiem miały również inne młode kobiety w redakcji.

To, że milczą ofiary jest typowe. Według Raportu o przemocy seksualnej „Przełamać Tabu” opracowanego przez Fundację na rzecz Równości i Emancypacji STER z jakąś formą molestowania seksualnego przynajmniej raz w życiu spotkało się 87 proc. respondentek badania. W 94 proc. przypadków kobiety nie zgłosiły molestowania na policję, rzadko szukały też pomocy w innych instytucjach. Milczały.

Jednak milczą też świadkowie. Tomasz Sekielski mówi o tym, czego nie zrobił, kiedy koleżanka zwierzyła mu się z tego, jak zachowywał się wobec niej Durczok: – Teraz sobie myślę, że może wtedy powinienem jakoś zareagować albo przekonać ją, by coś z tym zrobiła. A ja to przyjąłem do wiadomości, oczywiście współczując jej i tyle. Nie naciskałem, bo byłem przekonany, że to ona musi zdecydować. Nie powinno dojść do tego wszystkiego, jednak nie znam akt sprawy, nie wiem, kto o czym kogo informował, na ile przełożeni Kamila, szefowie wiedzieli, co się dzieje.

Czytaj też:
Sąd: Zachowanie Kamila Durczoka miało znamiona molestowania seksualnego

Całość dostępna jest w 35/2018 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.