Zakupowy patriotyzm

Zakupowy patriotyzm

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wprost
Według polityków i przedsiębiorców, zakupowy „nacjonalizm” to najlepszy sposób na ochronienie własnej gospodarki przed kryzysem.
Ekipa doradców prezydenta Baracka Obamy zapowiedziała niedawno, że program „Buy American" (kupuj amerykańskie) uczyni częścią planu ratowania amerykańskiej gospodarki. W Polsce podobna akcja ruszy w lutym. Polskie firmy wraz z agencją reklamową Demo Effective Launching i fundacją Dajesz Pracę.pl chcą zorganizować akcję pod hasłem: „Bądźmy dumni z polskich produktów". To kontynuacja poprzedniej akcji „Kupując polskie produkty, dajesz pracę”. Slogany są zawoalowane, bo już w 1984 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu stwierdził, że kraje członkowskie Unii Europejskiej nie mogą namawiać wprost do kupowania towarów tylko dlatego, że zostały one wyprodukowane w danym kraju, i wielokrotnie potwierdzał tę linię orzecznictwa. To jednak tylko inne ujęcie prostego przekazu: kupuj polskie.

Z badań wynika, że około 1,5 mln Polaków robi zakupy, kierując się tym, w jakim stopniu dany towar jest polski. Podobnie doceniają narodowe marki Amerykanie, Włosi, Niemcy czy Japończycy.
Jednak trzy marki spożywcze, z których Polacy są najbardziej dumni i które uważają za warte polecenia, to Wedel, Winiary i Pudliszki (według badań TNS OBOP), należące do zagranicznych koncernów: brytyjskiego Cadbury, szwajcarskiego Nestle i amerykańskiego Heinza.

Więcej o tym, czy zakupowy patriotyzm ochroni nas przed kryzysem w najnowszym wydaniu „Wprost"