Koniec wolności po 20 latach niepodległości

Koniec wolności po 20 latach niepodległości

Dodano:   /  Zmieniono: 
Photos.com 
Byliśmy dumni, gdy 20 lat temu wywalczyliśmy wolność obalając komunizm. Dziś, 20 lat po odzyskaniu politycznej i ekonomicznej niepodległości, zamiast ją wzmacniać, tracimy ją coraz widoczniej – uważa Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Smutnym paradoksem jest, że wolność gospodarcza, której jaskółka pojawiła się jeszcze za komuny, bo w grudniu 1988 r. za sprawą ustawy o działalności gospodarczej, zwanej ustawą Wilczka, przez ostatnie lata była systematycznie ograniczana. Jedna po drugiej pojawiały się w naszej biznesowej rzeczywistości koncesje, zezwolenia i pozwolenia, a wszystko pod hasłem walki z uwłaszczaniem nomenklatury albo z przestępczością gospodarczą. Ustawa Wilczka miała nieco ponad 50 artykułów. Z tego ponad 20 stanowiły przepisy zmieniające obowiązujące wcześniej prawo. Nie mówiła nic o „swobodzie" działalności gospodarczej, ale tę swobodę de facto wprowadzała. Dziś ustawa, w której tytule figuruje „swoboda działalności gospodarczej", ma artykułów 111. Niby tylko dwa razy więcej, ale za to prawie tyle samo (90 artykułów) mają przepisy wprowadzające ustawę o swobodzie działalności gospodarczej, które dla niepoznaki upchnięto do… drugiej ustawy. Trzeba pamiętać, że są też przepisy trzeciej ustawy – prawo działalności gospodarczej. W sumie swobodę przedsiębiorców krępuje dziś ponad 200 przepisów. Dwadzieścia z nich, czyli prawie tyle, ile cała merytoryczna część ustawy Wilczka, to przepisy o centralnej ewidencji i informacji o działalności gospodarczej, a więc o tym, jak się zakłada firmę.

Co się stało z polską wolnością 20 lat po 4 czerwca 1989 r. – czytaj w poniedziałkowym wydaniu Wprost.