Z przesłań dwóch najważniejszych kandydatów do prezydenckiego fotela zionie pustką – ocenia Ludwik Dorn we „Wprost”. Bronisław Komorowski nie przedstawia nic poza własną osobą i mocno stonowanym, ale już ujawniającym się „antykaczyzmem”. Jarosław Kaczyński odwołuje się do „testamentu ofiar tragedii smoleńskiej”.
Ten testament istnieje, ale ma charakter ogólnonarodowy: służba Rzeczypospolitej aż do śmierci. Ale to nie tworzy przesłania uzasadniającego walkę o prezydenturę.
Nie ma wspólnego przesłania politycznego dla Janusza Kurtyki, który chciał kontynuować swoje dzieło w IPN, i Arkadiusza Rybickiego, który dla dobra Rzeczypospolitej stworzył ustawę praktycznie tylko po to, by odwołać Janusza Kurtykę ze stanowiska prezesa IPN. Obawiam się zatem nie namiętności, ale tego, że płonąć one będą w pustce. Jeżeli choć jeden kandydat nie pozwoli, by pustka górowała nad treścią, to ta kampania wyborcza stanie się tym, czym być powinna: poważnym i namiętnym sporem o przyszłość Rzeczypospolitej.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 10 maja.
Nie ma wspólnego przesłania politycznego dla Janusza Kurtyki, który chciał kontynuować swoje dzieło w IPN, i Arkadiusza Rybickiego, który dla dobra Rzeczypospolitej stworzył ustawę praktycznie tylko po to, by odwołać Janusza Kurtykę ze stanowiska prezesa IPN. Obawiam się zatem nie namiętności, ale tego, że płonąć one będą w pustce. Jeżeli choć jeden kandydat nie pozwoli, by pustka górowała nad treścią, to ta kampania wyborcza stanie się tym, czym być powinna: poważnym i namiętnym sporem o przyszłość Rzeczypospolitej.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 10 maja.