Był niemal półmetrowy. Przezroczysty, a w środku była fotografia Jana Pawła II. Do tego metalowy łańcuszek. Mało praktyczny i kiczowaty - tak wyglądał długopis którym Lech Wałęsa podpisał porozumienia sierpniowe.
Ktoś mu go dał przy bramie. Myślał, że to jakieś berło. Spodobał mu się ze względu na fotografię papieża, dlatego podpisał nim porozumienia sierpniowe, wzbudzając powszechne osłupienie. Takie długopisy produkował Ludwik Górka z Myślenic jako pamiątkę z chwytliwymi obrazkami: statkiem „Batory", Janosikiem, klasztorem jasnogórskim, a potem wizerunkiem papieża. Sprzedawały się nieźle, a po 31 sierpnia…
Ludwik Górka: – Naród szalał! Każdy go chciał mieć! Dzwonili, błagali, tyłek mi zawracali, a ja odmawiałem, bo nie wyrabiałem ilościowo. Nie mogłem zwiększyć produkcji, bo nie miałem maszyn, to była ręczna robota. Jeden pracownik mógł najwyżej 50 dziennie wykonać. Ale po paru latach zainteresowanie zmalało.
Artykuł "Największy strajk nowoczesnej Europy" Jerzego Skoczylasa - już w poniedziałek, w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".