Stanisław, król życia

Stanisław, król życia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Staszewski
Cała Polska pokochała go, kiedy syn Kazik Staszewski przypomniał wraz z Kultem jego piosenki. Teraz dociera do nas odnaleziony cudem po latach musicalowy scenariusz Stanisława Staszewskiego, „Czarna Mańka”. Wydawcą został wnuk Stanisława i syn Kazika – Kazio Staszewski.
Dorosnąć musiał szybko. Syn dyrektora szkoły, inteligenta sympatyzującego z PPS, miał 19 lat, gdy wybuchło powstanie warszawskie. Dołączył do powstańców na Pradze, ale tam walki błyskawicznie stłumiono. Niektórzy przyjaciele twierdzą, że Staszewski, żeby uniknąć rozstrzelania, zaciągnął się do Wehrmachtu, lecz Niemcy złapali go podczas próby dezercji i wysłali do obozu pracy. Czy rzeczywiście był w Wehrmachcie, nie wiadomo, jednak do obozu Mauthausen trafił na pewno. Tam ciężko chorował i wydawało się, że nie przeżyje. Rzucono go nawet na stertę ciał, które miały iść do kremacji. Uratował go przypadek. Przyszła do niego paczka od ciotki z Pabianic, a obozowe reguły zabraniały odebrania jej, jeżeli odpowiedniego kwitka nie podpisze adresat. Najwidoczniej zawartość musiała być atrakcyjna, bo kapo odszukał chłopaka, wyciągnął spod sterty ciał i położył w szpitalnym łóżku. Okazało się, że też pochodzi z Pabianic.

– Wydaje mi się rzeczą dość naturalną, że tak zwany inteligent, który żywy wychodził z hitlerowskiego obozu śmierci, zwracał się ku komunie. O zbrodniach komuny wiedzieliśmy mało. Natomiast hitlerowski obóz śmierci był tu i tu sprawnie działał. Po wojnie większość europejskiej elity lewicowała – mówi Andrzej Bonarski, współautor „Czarnej Mańki". Staszewski po wojnie zaczął studiować architekturę na Politechnice Warszawskiej i zapisał się do partii. „Poglądy moje stają się coraz bardziej lewicowe. Coraz magnetyczniej działa na mnie ryk zbuntowanych tłumów, uciśnionych mas pracujących, i władcza, potężna twarz Lenina" – pisał. „Zdaje się, że swoją rolę w partii wyobrażał sobie jako cyniczny wallenrodyzm. Coś między chichotem a polityczną opozycją, od środka" – pisał jego przyjaciel ze studiów, Jan B. Tereszczenko. I choć Staszewski nigdy nie był wobec systemu bezkrytyczny, czemu dawał wyraz choćby w swoich piosenkach, rozczarowanie realnym socjalizmem przyszło dopiero wiele lat później.

Kim był tata Kazika? O tym przeczytacie w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost"