- Mnie dotyka zupełnie inny aspekt tej choroby (nowotworowej - red.). Prawny. Prawo do eutanazji - mówi w rozmowie z Krzysztofem Kwiatkowskim reżyser Krzysztof Krauze.
"Papusza" w reżyserii Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauzego stała się wydarzeniem na festiwalu filmowym w Karlowych Warach. - Dla mnie "Papusza” była fantastyczną terapią. Tak sugestywny świat jak ten odwraca uwagę od choroby, kłopotów - mówi "Wprost" Krzysztof Krauze.
Reżyser zmaga się z chorobą nowotworową. Czy uważał, by nie wnieść jej do tego filmu? - Przy raku 60 proc. leczenia tkwi w głowie. Nie dawałem sobie taryfy ulgowej - mówi Krauze.
Na uwagę, że wiele osób na jego miejscu zostawiłoby pracę i zajęło się sobą, reżyser odpowiada: "W tej chorobie musisz mieć poczucie, że jesteś potrzebny. Musisz coś kreować. Nie wolno zmienić stanu z czynnego na bierny".
Czy Krzysztof Krauze nie chciał nakręcić filmu o walce z nowotworem? Jak mówi Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, zrobiono już o tym dziesiątki filmów, a powszechność tej choroby "zbanalizowała jej doświadczenie". - Mnie dotyka zupełnie inny aspekt tej choroby. Prawny. Prawo do eutanazji. Każdy chory na raka spodziewa się cierpienia. Prędzej czy później. I może wtedy chce umrzeć. Tylko w ten sposób czasami myślę o nowotworze. Ale nie chcę chyba o tym rozmawiać - dodaje Krauze.
Jak tłumaczy, chory wie, iż w pewnym momencie będzie bezradny, a jego życie będzie uciążliwe dla niego i jego bliskich. - Zastanawiasz się, czy (życie) warte jest takiego cierpienia. Ten lęk nasuwa myśl o eutanazji. Tyle - podkreśla reżyser.
W rozmowie z "Wprost" twórca dodaje, iż sądzi, że każdego to czeka, że nie ma ludzi zdrowych, są niezdiagnozowani. - Moja choroba sprawia, że jest się bardziej świadomym własnego końca - mówi Krzysztof Krauze.
Pełny zapis rozmowy Krzysztofa Kwiatkowskiego z Joanną Kos-Krauze i Krzysztofem Krauze ukazał się w lipcu 201 3 w tygodniku "Wprost".
Nowy numer "Wprost" od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku .
Reżyser zmaga się z chorobą nowotworową. Czy uważał, by nie wnieść jej do tego filmu? - Przy raku 60 proc. leczenia tkwi w głowie. Nie dawałem sobie taryfy ulgowej - mówi Krauze.
Na uwagę, że wiele osób na jego miejscu zostawiłoby pracę i zajęło się sobą, reżyser odpowiada: "W tej chorobie musisz mieć poczucie, że jesteś potrzebny. Musisz coś kreować. Nie wolno zmienić stanu z czynnego na bierny".
Czy Krzysztof Krauze nie chciał nakręcić filmu o walce z nowotworem? Jak mówi Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, zrobiono już o tym dziesiątki filmów, a powszechność tej choroby "zbanalizowała jej doświadczenie". - Mnie dotyka zupełnie inny aspekt tej choroby. Prawny. Prawo do eutanazji. Każdy chory na raka spodziewa się cierpienia. Prędzej czy później. I może wtedy chce umrzeć. Tylko w ten sposób czasami myślę o nowotworze. Ale nie chcę chyba o tym rozmawiać - dodaje Krauze.
Jak tłumaczy, chory wie, iż w pewnym momencie będzie bezradny, a jego życie będzie uciążliwe dla niego i jego bliskich. - Zastanawiasz się, czy (życie) warte jest takiego cierpienia. Ten lęk nasuwa myśl o eutanazji. Tyle - podkreśla reżyser.
W rozmowie z "Wprost" twórca dodaje, iż sądzi, że każdego to czeka, że nie ma ludzi zdrowych, są niezdiagnozowani. - Moja choroba sprawia, że jest się bardziej świadomym własnego końca - mówi Krzysztof Krauze.
Pełny zapis rozmowy Krzysztofa Kwiatkowskiego z Joanną Kos-Krauze i Krzysztofem Krauze ukazał się w lipcu 201 3 w tygodniku "Wprost".
Nowy numer "Wprost" od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku .