Były prezes PZPN i były napastnik reprezentacji Polski Grzegorz Lato pytany o to, jak poradzić sobie z Anglikami na Wembley, odpowiada: - Trzeba strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika , żeby ten mecz wygrać.
Daria Żukowska, Wprost.pl: Mecz Polska-Anglia przed nami . U waża pan, że Polacy mają szansę na zwycięstwo?
Grzegorz Lato: My w zasadzie gramy już tylko o twarz. Ten mecz jest bardzo ważny dla Anglików, którzy muszą wygrać, ponieważ jeśli nie wygrają to zajmą drugie miejsce w grupie i zagrają w barażach, a jeśli wygrają to mają pierwsze miejsce i awans do mistrzostw świata. Jestem pełen obaw. Chciałbym, żeby do tego meczu podejść bardzo serio, bo gramy z jedną najlepszych drużyn świata. Musimy pokazać, że odpadliśmy, ale mamy twarz.
Jak powinni zagrać Polacy?
W naszym kraju wszyscy znają się na piłce nożnej, wszyscy mają jakieś teorie jak tą piłkę zrobić. Powiem krótko: trzeba strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika , żeby ten mecz wygrać.
Doczekamy się kiedykolwiek zwycięstwa na Wembley?
(śmiech) Wygraliśmy, kiedyś z Anglią. W 1973 roku było 2:0 na stadionie śląskim. To był przepiękny mecz. Jedną bramkę strzelił Robert Gadocha, a drugą Włodek Lubański. Anglia to jest zespół, który jest bardzo niewygodny dla nas. Powiem szczerze: trochę się tego nadchodzącego meczu boję. Oglądałem mecz Polska-Ukraina, a później oglądałem mecz Anglia-Czarnogóra, gdzie Anglicy wygrali 4:1. I boję się.
Kogo widziałby pan w roli selekcjonera reprezentacji Polski po Fornaliku?
Jest to ciężka decyzja. Myślę, że Zbyszek Boniek będzie wiedział, co zrobić i kto powinien zostać trenerem polskiej reprezentacji. Media już tego Fornalika pogrążyły, już odchodzi... Ja mówię: poczekajmy, dajmy czas. Zbyszek jest bardzo rozsądny i myślę, że znajdzie takie wyjście, które wszystkich nas zadowoli.
Grzegorz Lato: My w zasadzie gramy już tylko o twarz. Ten mecz jest bardzo ważny dla Anglików, którzy muszą wygrać, ponieważ jeśli nie wygrają to zajmą drugie miejsce w grupie i zagrają w barażach, a jeśli wygrają to mają pierwsze miejsce i awans do mistrzostw świata. Jestem pełen obaw. Chciałbym, żeby do tego meczu podejść bardzo serio, bo gramy z jedną najlepszych drużyn świata. Musimy pokazać, że odpadliśmy, ale mamy twarz.
Jak powinni zagrać Polacy?
W naszym kraju wszyscy znają się na piłce nożnej, wszyscy mają jakieś teorie jak tą piłkę zrobić. Powiem krótko: trzeba strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika , żeby ten mecz wygrać.
Doczekamy się kiedykolwiek zwycięstwa na Wembley?
(śmiech) Wygraliśmy, kiedyś z Anglią. W 1973 roku było 2:0 na stadionie śląskim. To był przepiękny mecz. Jedną bramkę strzelił Robert Gadocha, a drugą Włodek Lubański. Anglia to jest zespół, który jest bardzo niewygodny dla nas. Powiem szczerze: trochę się tego nadchodzącego meczu boję. Oglądałem mecz Polska-Ukraina, a później oglądałem mecz Anglia-Czarnogóra, gdzie Anglicy wygrali 4:1. I boję się.
Kogo widziałby pan w roli selekcjonera reprezentacji Polski po Fornaliku?
Jest to ciężka decyzja. Myślę, że Zbyszek Boniek będzie wiedział, co zrobić i kto powinien zostać trenerem polskiej reprezentacji. Media już tego Fornalika pogrążyły, już odchodzi... Ja mówię: poczekajmy, dajmy czas. Zbyszek jest bardzo rozsądny i myślę, że znajdzie takie wyjście, które wszystkich nas zadowoli.