Brytyjski dziennik Daily Telegraph opublikował sensacyjny materiał o tajnych rozmowach prowadzonych w Ankarze przez przedstawicieli USA i Wielkiej Brytanii z islamistami walczącymi przeciwko reżimowi prezydenta Asada. Nieco później, fakt takich negocjacji potwierdził amerykański The Wall Street Journal.
W rozmowach uczestniczyli także przedstawiciele Kataru, Turcji i w ograniczonym zakresie Arabii Saudyjskiej gdyż od kilku miesięcy prowadzi ona własną, odrębną politykę wobec Syrii, finansując m.in jedną z islamskich grup, mimo sprzeciwu Stanów Zjednoczonych.
Przyczyną spotkania była słabnąca pozycja na froncie syryjskim grup świeckich. Przedstawiciele Zachodu zaaranżowali mediacje, żywiąc nadzieję, że pomimo głębokich różnic ideologicznych Wolna Armia Syrii (FSA) będzie mogła koordynować swoje działania z islamistami.
Nie jest to zadanie proste. Uznany za lidera FSA, generał Idris, ostatnio nawet zasugerował, że gdyby Asad ustąpił to FSA połączyłaby się z siłami narodowymi w celu wypędzenia z kraju fundamentalistów.
Według ostatnich danych bojownicy z ugrupowań islamskich stanowią połowę liczby wszystkich rebeliantów walczących z siłami rządowymi, a ponad 5 tys. z nich to międzynarodowi najemnicy odpowiedzialni m.in za falę porwań zachodnich dziennikarzy i osób duchownych.
Obecni na spotkaniu przedstawiciele Turcji poruszyli także dla nich palący problem, a mianowicie niepisany sojusz Asada z Kurdami.
Przyczyną spotkania była słabnąca pozycja na froncie syryjskim grup świeckich. Przedstawiciele Zachodu zaaranżowali mediacje, żywiąc nadzieję, że pomimo głębokich różnic ideologicznych Wolna Armia Syrii (FSA) będzie mogła koordynować swoje działania z islamistami.
Nie jest to zadanie proste. Uznany za lidera FSA, generał Idris, ostatnio nawet zasugerował, że gdyby Asad ustąpił to FSA połączyłaby się z siłami narodowymi w celu wypędzenia z kraju fundamentalistów.
Według ostatnich danych bojownicy z ugrupowań islamskich stanowią połowę liczby wszystkich rebeliantów walczących z siłami rządowymi, a ponad 5 tys. z nich to międzynarodowi najemnicy odpowiedzialni m.in za falę porwań zachodnich dziennikarzy i osób duchownych.
Obecni na spotkaniu przedstawiciele Turcji poruszyli także dla nich palący problem, a mianowicie niepisany sojusz Asada z Kurdami.