Atak Rosji na Odessę podczas wizyty greckiego premiera. „Europejscy liderzy powinni tu przyjechać”

Atak Rosji na Odessę podczas wizyty greckiego premiera. „Europejscy liderzy powinni tu przyjechać”

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pokazuje greckiemu premierowi Kyriakosowi Mitsotakisowi efekt ataku Rosji na budynki mieszkalne w Odessie
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pokazuje greckiemu premierowi Kyriakosowi Mitsotakisowi efekt ataku Rosji na budynki mieszkalne w Odessie Źródło:X / @ZelenskyyUa
Podczas wizyty w Odessie greckiego premiera Kyriakosa Mitsotakisa, rosyjska rakieta spadła na miasto, kilkaset metrów od konwoju. – To najlepsze, najbardziej żywe przypomnienie, że tutaj toczy się prawdziwa wojna – skomentował incydent szef greckiego rządu.

Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis odwiedził dziś Ukrainę z niespodziewaną wizytą. W Odessie spotkał się z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Przywódcy najpierw odwiedzili port, w którym mowa była o funkcjonowaniu korytarza morskiego umożliwiającego eksport zboża przez Morze Czarne, a następnie odbyli rozmowy w rządowym bunkrze i spotkali się z dziennikarzami. Odwiedzili też miejsce niedawnego ataku Rosji na budynki mieszkalne, w którym zginęło 12 cywilów oraz muzeum Filiki Eteria – tajnego greckiego stowarzyszenia założonego w Odessie na początku XIX wieku, działającego na rzecz wyzwolenia Greków spod panowania tureckiego. Tam grecki premier spotkał się z grecką diasporą.

Rosja zaatakowała Odessę, gdy w mieście był premier Grecji. „To najlepsze przypomnienie, że toczy się tu wojna”

Jednak wizyta nie przebiegła całkiem bez zakłóceń. Jak informują greckie media, podczas ściśle tajnej wizyty premiera doszło do głośnej eksplozji. Okazuje się, że kilkaset metrów od konwoju przywódców eksplodowała rosyjska rakieta balistyczna. Minister Stavros Papastavrou potwierdził greckim mediom, że nikomu w delegacji nic się nie stało, a oficjalne źródła rządowe przekazały, że „Nie ma problemów z bezpieczeństwem premiera i greckiej delegacji”.

O sam wypadek na konferencji prasowej był pytany premier Mitsotakis.

– Byliśmy w porcie w Odessie, a prezydent Zełenski i jego sztab oprowadzili nas, wyjaśniając nam z jednej strony znaczenie portu dla eksportu Ukrainy, a z drugiej pokazując nam znaczące uszkodzenia tej krytycznej infrastruktury, kiedy usłyszeliśmy jakieś syreny. I chwilę później, gdy wsiadaliśmy do naszych samochodów, usłyszeliśmy również dużą eksplozję – przekazał Grek.

Szef greckiego rządu stwierdził, że incydent to „najlepsze, najbardziej żywe przypomnienie, że tutaj toczy się prawdziwa wojna”. – Każdego dnia toczy się wojna, która nie wpływa tylko na front, na żołnierzy, wpływa na niewinnych współobywateli. Wpływa, jak widzicie tutaj. Niszczone są kulturowe zabytki ogromnej wartości – stwierdził. – I myślę, że to jest również jeden z powodów, dla których wszyscy europejscy liderzy powinni przyjechać na Ukrainę. Bo jedno to widzieć, słyszeć opis od mediów czy od prezydenta Zełenskiego, z którym regularnie się komunikujemy, a zupełnie co innego doświadczyć wojny z pierwszej ręki – podsumował.

twitter

Dlaczego Odessa, a nie Kijów?

Mitsotakis był też pytany, dlaczego odwiedza Odessę, a nie Kijów.

– Odwiedzam Odessę, a nie Kijów, w porozumieniu z prezydentem Zełenskim, nie tylko po to, aby tu być i przeżyć doświadczenie bycia na pierwszej linii frontu tej wojny, ale także dlatego, że, jak powiedziałem, Odessa jest utożsamiana w świadomości naszego kraju z walką o niepodległość, z Grecką Rewolucją, ponieważ tutaj zostało zorganizowane Towarzystwo Przyjaciół i zapoczątkowane wydarzenia, które ostatecznie doprowadziły do niepodległości mojego kraju – powiedział.

Grecki premier podkreślił, że to nie jedyny powód wyboru tej lokalizacji jego wizyty. – Jestem tu z jeszcze jednego powodu: aby zademonstrować bardzo duże znaczenie gospodarcze Odessy jako głównego portu ukraińskiego eksportu do Europy i świata. Niezwykle ważne jest utrzymanie otwartego kanału żeglugi, aby Ukraina mogła eksportować swoje produkty, aby mogła również uzyskać dodatkowe dochody i w ten sposób wesprzeć swoją gospodarkę, która jest oczywiście poddawana próbie przez tę dwuletnią wojnę – podkreślił.

Czytaj też:
Rosjanie mają sprzedawać ukraińskich jeńców Czeczenom. „Czarny rynek”
Czytaj też:
Kolejne groźby ze strony Rosji. Zacharowa wskazała jeden kraj

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / protothema.gr