Zaginiony chłopiec przyjechał w niedzielę razem z rodzicami i dwójką rodzeństwa z Nebraski na wakacje na Florydę. Szeryf hrabstwa Orange Jerry Demings poinformował, że aligator porwał 2-latka, kiedy ten chodził wzdłuż brzegu. Ojciec dziecka natychmiast ruszył na ratunek i próbował wyrwać chłopca aligatorowi. To mu się jednak nie udało. Cały czas trwają poszukiwania 2-latka. Zdarzenie miało miejsce we wtorek wieczorem.
Demings podkreślił, że minęło już sporo czasu i jest coraz mniej prawdopodobne, że uda się odnaleźć dziecko żywe. Dodał, że w tym rejonie nie dochodziło do tej pory do podobnych zdarzeń. CNN podaje, że aligator miał około 2 metrów długości.
Wiceprezes hotelu Jacquee Wahler przyznała, że wszyscy są wstrząśnięci tym tragicznym wypadkiem. – Nasze myśli są z rodziną chłopca. Jesteśmy z nimi i robimy wszystko, aby pomóc służbom w poszukiwaniach – zapewniła.