"Nasz związek był bardzo namiętny, a czasami niestabilny, ale zawsze łączyła nas miłość" - zapewniła para we wspólnym oświadczeniu. "Żadne z nas nie rzucało fałszywych oskarżeń, by odnieść finansowe korzyści. Nigdy też żadne nie wyrządziło drugiemu celowo fizycznej ani emocjonalnej krzywdy. Amber życzy wszystkiego najlepszego Johnny'emu na przyszłość. Środki finansowe z rozwodu przeznaczy na cele charytatywne" - poinformowali aktorzy.
Małżeństwo aktorów zakończyło się po 15 miesiącach. Jak donoszą media, na mocy ugody Johnny Depp zdecydował się zapłacić żonie od 7 do 10 mln dolarów (według różnych portali). Amber Heard miała z kolei wycofać oskarżenia dotyczące stosowania wobec niej przemocy.
Porozumienie w sprawie rozwodu poprzedziły medialne skandale z udziałem Heard i Deppa. W maju aktorka oskarżyła partnera o stosowanie wobec niej przemocy. Jako dowód pokazała zdjęcie, na którym widać było zaczerwienienie przy oku. Heard twierdziła, że Depp rzucił w nią telefonem.
"Żyję w strachu, że Johnny wróci do naszego domu bez zapowiedzi i sterroryzuje mnie, fizycznie i emocjonalnie" - takie oświadczenie Heard złożyła przed sądem pod przysięgą. Heard twierdziła też, że przez cały czas trwania związku z aktorem była ofiarą przemocy.