Przez 6 dni dzielił sypialnię ze zmarłą żoną. „Śmierć to temat tabu w naszym społeczeństwie”

Przez 6 dni dzielił sypialnię ze zmarłą żoną. „Śmierć to temat tabu w naszym społeczeństwie”

Wendy Davison
Wendy Davison Źródło:Facebook / Russell Davison
Mężczyzna nie chciał oddawać ciała żony do kostnicy, więc spał razem z nią w jednej sypialni. Poruszającą historię opisał portal BBC News.

Mieszkający w Derby na północy Anglii Russell Davison przyznał, że po śmierci swojej 50-letniej żony jeszcze przez 6 dni nie wynosił jej ciała z sypialni. Koroner, który ostatecznie potwierdził śmierć Wendy Davison, przypominał w rozmowie z prasą, że w Wielkiej Brytanii nie ma obowiązku niezwłocznego grzebania zmarłych i czyn zrozpaczonego męża był zgodny z prawem.

Russell Davison pytany przez dziennikarzy o swoje zachowanie, tłumaczył się „złamanym sercem”. – Nie chciałem, żeby jej ciało trafiło do kostnicy czy zakładu pogrzebowego – mówił. Przekonywał także, iż chciał stawić czoła współczesnemu podejściu do zagadnienia śmierci. – To zdaje się być tematem tabu w naszym społeczeństwie. Nikt nie chce o tym rozmawiać – stwierdził. – Chciałem zająć się nią samodzielnie, razem z rodziną; mieć ją w naszej sypialni, żebym mógł spać w tym samym pokoju – dodawał.

Przy okazji zainteresowania, jakie jego zachowanie wzbudziło w mediach, Russell opowiedział o walce swojej żony z chorobą. Wendy przez ostatnich 10 lat żyła z diagnozą raka szyjki macicy. Lekarze wykryli jej chorobę krótko po wspólnych 40. urodzinach pary w 2006 roku. Państwo Davison postanowili wówczas, że nie powierzą swojego losu lekarzom i zrezygnowali z chemioterapii oraz radioterapii. Russell wierzy, że wydłużyło to życie Wendy. Przyznaje jednocześnie, że w ostatnich latach zmagała się z wielkim bólem.

Źródło: BBC News