Ojciec Ewy Tylman domaga się 100 tys. złotych. Chodzi o naruszenie jego żałoby

Ojciec Ewy Tylman domaga się 100 tys. złotych. Chodzi o naruszenie jego żałoby

Ewa Tylman (fot. Facebook/Zaginęła Ewa Tylman/Missing person Ewa Tylman) 
Kwoty 100 tys. złotych zażądał ojciec tragicznie zmarłej Ewy Tylman. Pozwał pracowników firmy pogrzebowej, którzy mieli uniemożliwić mu spokojne przeżywanie żałoby po śmierci córki.

W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” argumenty Andrzeja Tylmana wyjaśniał jego prawnik Mariusz Paplaczyk. – Andrzej Tylman w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin musiał przeżyć ból związany z utratą nadziei na odnalezienie córki żywej, z wyłowieniem jej ciała oraz stanem, w jakim się znajdowało. Ale na tym jego cierpienie się nie skończyło. Andrzej Tylman musiał zmierzyć się także z bólem spowodowanym przez pracowników firmy pogrzebowej, którzy dotykali ciało jego córki i robili mu zdjęcia – mówił. – Gdy ciało Ewy Tylman wyłowiono z Warty, jej ojciec chciał w spokoju przeżyć żałobę. Nie pozwolono mu – dodawał. Poinformował, że jego klient zdecydował się na pozew w wysokości 100 tys. złotych.

Śmierć Ewy Tylman

Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 roku, a jej ciało zostało wyłowione z Warty w lipcu 2016 roku. Zwłoki przetransportowano do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu. Pracownicy firmy przewożącej zwłoki po dojechaniu do prosektorium mieli otworzyć worek z ciałem, a następnie fotografować je. Jeden z nich miał też zrobić sobie selfie. Ich zachowanie zarejestrowały kamery monitoringu. Akt oskarżenia w ich sprawie trafił w czwartek 25 maja br. do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Więzienie za znieważenie zwłok

Za znieważenie zwłok groziła im kara do dwóch lat więzienia. W poniedziałek odbyła się rozprawa, podczas której mężczyźni przyznali się do winy i wnioskowali o 10 tys. złotych grzywny w ramach dobrowolnego poddania się karze. – Zarzuty objęły dwóch mężczyzn, którzy transportując zwłoki do zakładu medycyny sądowej na zlecenie śledczych, otworzyli worki, w których one się znajdowały i wykonali szereg fotografii. Tego typu zachowanie zostało zakwalifikowane jako znieważenie zwłok, za co grozi kara do dwóch lat więzienia – powiedział reporterowi TVN24 rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu.

Kto zabił Ewę Tylman?

Cały czas trwa także proces Adama Z. oskarżonego o zabójstwo dziewczyny. Prokuratura twierdzi, że mężczyzna zepchnął ją ze skarpy, po czym nieprzytomną wrzucił do wody. Grozi mu za to kara do 25 lat więzienia lub dożywocie. W lutym br. sąd uprzedził strony o możliwości zmiany kwalifikacji czynu na nieudzielenie pomocy, za co grozi kara do 3 lat więzienia. Od tego czasu Adam Z. pozostaje na wolności. Ósma rozprawa odbędzie się w najbliższą środę.

Czytaj też:
Ojciec Ewy Tylman nagrał płytę w hołdzie zmarłej córce. Posłuchaj

Źródło: Gazeta Wyborcza