Pozycja Polski w NATO stała się tak silna, że polski rząd rozważa jej osłabienie. Na początek do Sewilli na nieformalny szczyt ministrów obrony Sojuszu wysłaliśmy podsekretarza stanu.
Minister Szczygło prawdopodobnie nie weźmie też udziału w zbliżającej się 43. Monachijskiej Konferencji na temat Bezpieczeństwa. To powinno ostatecznie osłabić nasze wpływy w NATO. W ostatnim czasie staliśmy się niemalże opoką i podporą Sojuszu. Do Bożego Narodzenia byliśmy w Kongu, jesteśmy nadal na wzgórzach Golan, od 30 lat jesteśmy w Libanie, od ponad 10 lat - w Kosowie. Jesteśmy też w Bośni i Hercegowinie, w Iraku, w Afganistanie. Pomagamy Amerykanom zbudować tarczę antyrakietową. Tego wszystkiego jest za wiele. Niech sojusznicy wreszcie zrozumieją, że nie będziemy za nich odwalać całej roboty.
Nasz brak zaangażowania uspokoi Rosję. W Monachium Putin nie będzie się martwił, że Polska chce tarczy antyrakietowej. Uwaga skupi się na Czechach. My się trzymamy od tego z daleka. Amerykanom nie będzie tak łatwo. Jeśli chcą, byśmy się zgodzili, niech sami się trochę postarają. Jak nie, niech idą do Francuzów.
Poza tym, z tego co wiem Hiszpanie z Sewilli są bardzo roztrzepani i nie potrafią porządnie przygotować wizyty na ministerialnym poziomie. Niech wiedzą, że z tak silnym państwem i jego ministrami trzeba się liczyć.
Nasz brak zaangażowania uspokoi Rosję. W Monachium Putin nie będzie się martwił, że Polska chce tarczy antyrakietowej. Uwaga skupi się na Czechach. My się trzymamy od tego z daleka. Amerykanom nie będzie tak łatwo. Jeśli chcą, byśmy się zgodzili, niech sami się trochę postarają. Jak nie, niech idą do Francuzów.
Poza tym, z tego co wiem Hiszpanie z Sewilli są bardzo roztrzepani i nie potrafią porządnie przygotować wizyty na ministerialnym poziomie. Niech wiedzą, że z tak silnym państwem i jego ministrami trzeba się liczyć.