Szafa nie gra

Dodano:   /  Zmieniono: 
Proces pułkownika Jana Lesiaka powinien być przestrogą dla wszystkich, którzy w przyszłości będą chcieli używać tajnych służb przeciwko politycznym przeciwnikom. Tak się jednak nie stanie. Nie dlatego, że sprawa się przedawniła i nie można ukarać sprawców, tylko dlatego iż cały proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Skoro - jak twierdzą politycy PiS - działania płk. Lesiaka były polityczną zbrodnią, to dowody na to opinia publiczna powinna poznać. Tymczasem udostępniono tylko ułamek dokumentów. Wniosek jest oczywisty. Ujawnienie całości dokumentów nie było korzystne dla obecnej władzy. Od takiego wniosku już tylko krok do kolejnego. Wyrok umorzenia zadowala wszystkich uczestników zdarzenia. Byli politycy mają „rację moralną", a płk Lesiak czystą kartotekę. Wszyscy są zadowoleni, więc słynna „szafa Lesiaka” pozostanie zamknięta.

Taki koniec afery oznacza tylko, że pozostanie ona bez wpływu na zmiany w polskiej rzeczywistości. Co gorsze, nie zniechęci to kolejnych ekip politycznych do używania tajnych służb przeciwko konkurencji. Przecież zawsze można liczyć na remis, który nikogo nie krzywdzi.