Badania wykazały, że u osób z łagodnym nadciśnieniem, które przez miesiąc słuchały zaledwie przez 30 minut dziennie muzyki klasycznej, celtyckiej bądź indyjskich rag, nastąpiła znacząca poprawa.
"Słuchanie muzyki przynosi kojący efekt, często kojarzono je z zapanowaniem przez pacjenta nad bólem lub niepokojem i zdecydowanym obniżeniem ciśnienia" - zauważył w oświadczeniu po spotkaniu doktor Pietro A. Modesti z Uniwersytetu we Florencji.
"Po raz pierwszy jednak dzisiejsze rezultaty wyraźnie ilustrują, jaki wpływ na ambulatoryjne ciśnienie krwi ma codzienne słuchanie muzyki" - podkreślił. Ambulatoryjne ciśnienie krwi to jego odczyty robione kilkakrotnie w ciągu dnia.
W badaniu uczestniczyło łącznie 48 osób w wieku 45-70 lat, biorących leki na nadciśnienie. 28 z nich słuchało 30 minut "rytmicznie jednorodnej" muzyki klasycznej, celtyckiej lub rag indyjskich (klasyczne indyjskie schematy melodyczno-rytmiczne), jednocześnie wykonując ćwiczenia oddechowe. Pozostali stanowili grupę kontrolną, która niczego nie zmieniała w swoich codziennych zajęciach.
Po tygodniu i w cztery tygodnie później odczyty ciśnienia wykazywały, że górne (skurczowe) ciśnienie krwi znacznie spadło u słuchających muzyki.
"Jesteśmy podekscytowani pozytywnymi implikacjami dla pacjentów i lekarzy, którzy mogą teraz z pełnym przekonaniem stosować i zalecać słuchanie muzyki jako bezpieczną, skuteczną niefarmakologiczną możliwość lub uzupełnienie terapii" - oświadczył Modesti.
"To smutne, że pomimo globalnej koncentracji na zapobieganiu przewiduje się, że do 2025 roku na nadciśnienie będzie cierpieć 56 mld ludzi na całym świecie" - powiedział lekarz.
Dodał, że "w świetle tych przerażających statystyk pociesza to, że coś tak prostego, łatwego i przyjemnego jak codzienne słuchanie muzyki, połączone z powolnym oddychaniem brzusznym, może pomóc ludziom w naturalny sposób obniżyć ciśnienie krwi".
ab, pap