"Otrzymaliśmy dokumenty, dotyczące represjonowania Polaków na Ukrainie w okresie Wielkiego Terroru w latach 30. ubiegłego wieku oraz dokumenty obejmujące represje lat 40., czyli już po agresji sowieckiej na Polskę" - powiedział Kurtyka w rozmowie z polskimi dziennikarzami.
Przekazanie stronie polskiej dokumentów NKWD, które znajdują się w ukraińskich archiwach stało się możliwe po wydaniu 23 stycznia dekretu prezydenta Wiktora Juszczenki o ich odtajnieniu.
Zdaniem szefa SBU Wałentyna Naływajczenki decyzja Juszczenki otwiera nowy etap działalności tej instytucji. Ukraina jest jednym z niewielu państw byłego ZSRR, które zdecydowało się na ujawnienie dokumentów ze swych tajnych archiwów.
"Nasza współpraca z SBU ma bardzo interesujące perspektywy, bowiem prezydent Juszczenko podjął decyzję o odtajnieniu dokumentów od bolszewizmu aż do 1991 roku" - podkreślił Kurtyka.
Podczas wizyty delegacji IPN w Kijowie szef SBU Naływajczenko przekazał kopie elektroniczne dokumentów, zawierające m.in. korespondencję służbową NKWD w sprawie prześladowań członków Polskiej Organizacji Wojskowej w latach 1935-36 oraz w sprawach dotyczących "polskiej kontrrewolucji i szpiegów".
Odrębny rozdział to dokumenty, mówiące o przesiedleniu w 1936 roku Polaków i Niemców z ówczesnych obwodów kijowskiego i winnickiego do Kazachstanu. Wśród materiałów SBU są również dokumenty, dotyczące polskich jeńców wojennych, utrzymywanych w obozach NKWD na terytorium Ukrainy w 1940 roku.
Zdaniem prezesa IPN mogą one zawierać nowe informacje, dotyczące tzw. ukraińskiej listy katyńskiej.
"Jestem pewien, że jest to również ważne dla strony ukraińskiej. Dostrzegam tu dużą determinację Ukraińców, by poszerzyć obszar wolności badań i jawności (materiałów archiwalnych). Jest to bardzo ważne wydarzenie dla stosunków polsko-ukraińskich" - powiedział Kurtyka.
pap, keb
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!