Kryzys dotknął norweski sport

Kryzys dotknął norweski sport

Dodano:   /  Zmieniono: 
Norwescy panczeniści przygotowania do igrzysk olimpijskich będą prowadzić w Oslo na rolkach, a hokeiści będą trenować na trawie. Norwescy sponsorzy zmniejszyli radykalnie swoje wydatki na sport i poza sportami narciarskimi kolejne dyscypliny padają ofiarą kryzysu finansowego.
Trener reprezentacji łyżwiarzy szybkich Peter Mueller zaplanował dwa obozy treningowe późnym latem, w Salt Lake City i w Vancouver, lecz oba prawdopodobnie się nie odbędą.

"Wszystko wskazuje że nigdzie nie wyjedziemy, zgrupowania odbędą się w Oslo i będziemy trenować na łyżwach z rolkami, ponieważ brakuje pieniędzy. Związek uważa że w kraju będzie taniej, a efekt będzie taki że na olimpiadzie nie będziemy się raczej liczyć" - powiedział Mueller.

Norweskiemu związkowi łyżwiarskiemu nie udało się znaleźć wystarczającej liczby sponsorów i budżet na obecny rok to 5,4 miliona koron (2,7 mln złotych).

Prezes Vibecke Soerensen powiedziała, że "podczas ostatnich mistrzostw świata w Hamar rozmawiałam z działaczami holenderskimi, którzy wprawili mnie w stan szoku kiedy przyznali, że ich reprezentacja ma aż dziesięć razy większy budżet niż my. Nic dziwnego, że są dobrzy".

Norweska nadzieja na medal Haavard Boekko powiedział, że "wyjazd i treningi na szybkim lodzie w Salt Lake City są po prostu konieczne, aby się liczyć w stawce. Nie wyobrażam sobie treningów na rolkach, których nienawidzę".

"Kryzys finansowy uderzył we wszystkie branże. W jedne mniej w inne silniej. Nasz budżet opiera się na współpracy z sześcioma sponsorami. Niestety, pomimo wielkich wysiłków udało nam się podpisać kontrakty tylko z trzema i nic nie wskazuje, że będzie lepiej" - powiedziała Soerensen.

Norweska reprezentacja hokeja na lodzie ma jeszcze gorszą sytuację i również będzie musiała ograniczyć wydatki na przygotowania olimpijskie. Norweska federacja hokeja na lodzie przyznała, że brakuje jej pieniędzy i zatrudniła eksperta z zewnątrz do znalezienia sponsorów.

"Brakująca suma to trzy miliony koron (1,5 mln złotych). Jest to minimum na jakiekolwiek przygotowania, których koszt oceniamy na co najmniej dziewięć milionów koron (4,5 mln złotych)" - powiedział prezes norweskiego związku hokeja na lodzie Jon Haukeland.

Norweskie media dają przykład klubów, które jednak dają sobie radę. "Mistrz Norwegii Sparta nie liczy na rządową pomoc, prowadzi klub jak biznes i posiada budżet równy temu ile potrzebuje federacja" - napisał dziennik Aftenposten.

"Jeżeli reprezentacja nie pozyska nowych środków to nasi hokeiści, którzy wystąpią w turnieju olimpijskim w Vancouver po raz pierwszy od automatycznego startu na igrzyskach w Lillehammer w 1994 roku, będą trenować w Norwegii na trawie" oceniają norweskie media.

pap, em