Sok z brzozy pozyskiwany był przez Słowian od zarania dziejów i jeszcze przed II wojną światową nie było restauracji, w której nie podawano by oskoły. Oskoła była ceniona za swoje walory smakowe i gościła na większości polskich stołów. Radiesteci twierdzą, że brzoza ma pozytywną energię, a dotykanie jej oraz przebywanie w bliskim jej sąsiedztwie jest bardzo korzystne.
Według Kotschmatova, w dawnych czasach brzozę czcili Celtowie, Słowianie i inne ludy. Była poświęcona władczyni płodności, deszczu i wody - Mokoszy. Uderzenie gałązką brzózki miało pobudzać siły witalne, stąd obyczaj Śmigusa u początku wiosny i przy Wielkanocy. Zasadzona przy grobie brzoza miała chronić przed duchami, według chrześcijan podobny cel miał spełniać krzyż brzozowy. Brzozie przypisywano również magiczne działanie - z jej pomocą można było pozbyć się wycieńczenia i dreszczy. Gałązek używano na wianki i do zdobienia domów w czasie Zielonych Świątek oraz na palmy w czasie Niedzieli Palmowej. - Na brzozowej korze wypisywano prośby do duchów i wieszano je na brzózkach - twierdzi Kotschmatov.
PAP, arb