Uczniowie gimnazjum w Pszczółkach otrzymali startery jednego z operatorów telefonii komórkowej i byli zachęcani przez nauczycieli, by wysyłali w określonych terminach SMS-y, żeby... wygrać coś dla szkoły. Rodzice uczniów są oburzeni. O sprawie pisze "Dziennik Bałtycki".
- Nikt nas wcześniej nie powiadomił, że szkoła będzie brała w czymś takim udział - denerwuje się matka jednego z uczniów. Z kolei dyrektorka informuje, że akcja prowadzona jest przez PWN i jednego z operatorów telefonii komórkowej. - Nigdy wcześniej nie decydowałam się na takie promocje w naszej szkole, ale tym razem uznałam, że warto, bo PWN to przecież poważne wydawnictwo, a ściągi z różnych przedmiotów są bardzo dobrze przygotowane. Przydadzą się naszym uczniom - podkreśla.
Uczniów informowano, że aby wygrać nagrodę "dla siebie lub dla szkoły" wystarczy wysłać darmowy SMS w określony dzień tygodnia o określonej porze. - To promocja skierowana właśnie do uczniów rozpoczynających naukę w gimnazjum w małych miejscowościach, taki niezbędnik gimnazjalisty - przekonuje Marta Sowińska z Wydawnictwa Szkolnego PWN. - Poza tym chcieliśmy połączyć edukację i zabawę. Dzieci mogły między sobą wysyłać darmowe SMS-y - dodaje. Rodzice twierdzą jednak, że cała sytuacja ma więcej wspólnego z hazardem niż z zabawą.
"Dziennik Bałtycki", arb
Uczniów informowano, że aby wygrać nagrodę "dla siebie lub dla szkoły" wystarczy wysłać darmowy SMS w określony dzień tygodnia o określonej porze. - To promocja skierowana właśnie do uczniów rozpoczynających naukę w gimnazjum w małych miejscowościach, taki niezbędnik gimnazjalisty - przekonuje Marta Sowińska z Wydawnictwa Szkolnego PWN. - Poza tym chcieliśmy połączyć edukację i zabawę. Dzieci mogły między sobą wysyłać darmowe SMS-y - dodaje. Rodzice twierdzą jednak, że cała sytuacja ma więcej wspólnego z hazardem niż z zabawą.
"Dziennik Bałtycki", arb