Na Facebooku powstała strona szkalująca uczniów I LO w Bydgoszczy. W ciągu tygodnia zdobyła ponad dwa tysiące "fanów". Szkoła zamierza powiadomić prokuraturę - podaje "Gazeta Wyborcza".
Na stronie znalazły się zdjęcia uczniów liceum z czarnymi paskami na oczach i wulgarnymi opisami.
- Podjęliśmy działania w szkole i poza nią. Do czasu wyjaśnienia - nie będziemy się w tej kwestii wypowiadać - mówił Jarosław Acalski, wicedyrektor I LO. Uczniowie poinformowali, że dyrekcja chce powiadomić o sprawie prokuraturę.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" twórcą strony jest niespełna 18-letni Piotr. Chłopak wieczorowo uczy się w pierwszej klasie gimnazjum. Jak przyznał fanpage to jego pomysł, ale zakładał go z dwoma kolegami.
Chłopak wyjaśnił, że stworzył stronę, by "pokazać, jacy naprawdę są ludzie z >jedynki<". - Uważają się za wielkich ludzi tylko dlatego, że mają pieniądze i chodzą do dobrej szkoły. Ktoś mi powiedział, że nawet nauczyciele na lekcjach mówią do nich: jesteście elitą tego miasta. To mnie irytuje, to nieprawda - stwierdził. - Ale nie założyłem strony, żeby kogokolwiek obrażać. Chodziło mi o pokazanie prawdy. Dalej sprawy potoczyły się same. Nagle, w ciągu kilkunastu minut, mieliśmy 200 lajków. I tak to się zaczęło. Do dziś "fani" podsyłają nam zdjęcia uczniów - dodał.
ja, "Gazeta Wyborcza"
- Podjęliśmy działania w szkole i poza nią. Do czasu wyjaśnienia - nie będziemy się w tej kwestii wypowiadać - mówił Jarosław Acalski, wicedyrektor I LO. Uczniowie poinformowali, że dyrekcja chce powiadomić o sprawie prokuraturę.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" twórcą strony jest niespełna 18-letni Piotr. Chłopak wieczorowo uczy się w pierwszej klasie gimnazjum. Jak przyznał fanpage to jego pomysł, ale zakładał go z dwoma kolegami.
Chłopak wyjaśnił, że stworzył stronę, by "pokazać, jacy naprawdę są ludzie z >jedynki<". - Uważają się za wielkich ludzi tylko dlatego, że mają pieniądze i chodzą do dobrej szkoły. Ktoś mi powiedział, że nawet nauczyciele na lekcjach mówią do nich: jesteście elitą tego miasta. To mnie irytuje, to nieprawda - stwierdził. - Ale nie założyłem strony, żeby kogokolwiek obrażać. Chodziło mi o pokazanie prawdy. Dalej sprawy potoczyły się same. Nagle, w ciągu kilkunastu minut, mieliśmy 200 lajków. I tak to się zaczęło. Do dziś "fani" podsyłają nam zdjęcia uczniów - dodał.
ja, "Gazeta Wyborcza"