Wrocławianin okradł nawet kilkadziesiąt osób. Metodą "na wnuczka" wyłudzał pieniądze od osób starszych. Tym sposobem mógł zdobyć nawet kilkaset tysięcy złotych.
- Do zatrzymania doszło po tym jak policjanci otrzymali informację o próbie wyłudzenia pieniędzy od jednej z mieszkanek Bogatyni – relacjonuje asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. - Po zatrzymaniu, mężczyzna zaczął zachowywać się nerwowo. Tłumaczył się, że przyjechał z Wrocławia zwiedzać Bogatynię - dodaje rzecznik.
Nim funkcjonariusze udowodnili zatrzymanemu, że przyjechał do Bogatyni odebrać znaczną sumę pieniędzy od starszej osoby, na komisariacie pojawiła się kolejna - tym razem - niedoszła ofiara oszusta. Kobieta chciała potwierdzić czy jej syn spowodował wypadek.
- Jak się okazało, podjęła już z banku ponad 20 tys. złotych, które miała przekazać pokrzywdzonym w wypadku, spowodowanym przez jej syna. Jednakże wracając do domu nabrała podejrzeń i postanowiła sprawdzić, czy takie zdarzenie miało miejsce - wyjaśnia policjant.
Z policyjnego śledztwa wynika, że mężczyzna działał na terenie kilku województw: dolnośląskiego, śląskiego, lubuskiego oraz wielkopolskiego. Pokrzywdzonych w wyniku jego przestępczej działalności może być nawet kilkadziesiąt osób, a straty mogą wynieść setki tysięcy złotych.
Mężczyzna, który już usłyszał w tej sprawie zarzuty, został decyzją sądu tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
jc, KGP
Nim funkcjonariusze udowodnili zatrzymanemu, że przyjechał do Bogatyni odebrać znaczną sumę pieniędzy od starszej osoby, na komisariacie pojawiła się kolejna - tym razem - niedoszła ofiara oszusta. Kobieta chciała potwierdzić czy jej syn spowodował wypadek.
- Jak się okazało, podjęła już z banku ponad 20 tys. złotych, które miała przekazać pokrzywdzonym w wypadku, spowodowanym przez jej syna. Jednakże wracając do domu nabrała podejrzeń i postanowiła sprawdzić, czy takie zdarzenie miało miejsce - wyjaśnia policjant.
Z policyjnego śledztwa wynika, że mężczyzna działał na terenie kilku województw: dolnośląskiego, śląskiego, lubuskiego oraz wielkopolskiego. Pokrzywdzonych w wyniku jego przestępczej działalności może być nawet kilkadziesiąt osób, a straty mogą wynieść setki tysięcy złotych.
Mężczyzna, który już usłyszał w tej sprawie zarzuty, został decyzją sądu tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
jc, KGP