4-latka trafiała do szpitala ze złamanym obojczykiem, stłuczonym płucem i odbitymi śladami bieżnika na ciele. Dziewczynka miała zostać przejechana samochodem przez mieszkańca Legnicy. Matka dziecka podczas zdarzenia była pijana - podaje TVN24.
Do zdarzenia doszło na oczach matki. Po policję zadzwonili jednak przypadkowi świadkowie. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce okazało się, że nie ma tam kierowcy. Wezwali do 4-latki pogotowie. Zbadali też matkę alkomatem, bo wyczuli od niej woń alkoholu. jak się okazało była pijana.
Kierowca samochodu sam zgłosił się na policję. Okazało się, że nie ma prawa jazdy (stracił je za jazdę pod wpływem alkoholu). Mężczyzna w chwili wypadku był trzeźwy. Przekonywał, że dziewczynka sama wybiegła mu pod koła.
- Powiedział, że matka uznała, że dziecku nic się nie stało. I że ma uciekać, zanim przyjedzie policja - relacjonował Sławomir Masojć, rzecznik legnickiej policji.
ja, TVN24
Kierowca samochodu sam zgłosił się na policję. Okazało się, że nie ma prawa jazdy (stracił je za jazdę pod wpływem alkoholu). Mężczyzna w chwili wypadku był trzeźwy. Przekonywał, że dziewczynka sama wybiegła mu pod koła.
- Powiedział, że matka uznała, że dziecku nic się nie stało. I że ma uciekać, zanim przyjedzie policja - relacjonował Sławomir Masojć, rzecznik legnickiej policji.
ja, TVN24