Małżeństwo z Łomży ukrywało przed światem dwoje swoich 5-letnich dzieci. Chłopcy nigdy nie opuścili domu. Oficjalnie rodzice przyznawali się do trójki dzieci - podaje Polskie Radio.
Opiekę społeczną zaalarmowała kuzynka, która odwiedziła małżeństwo z Łomży w związku z rodzinną uroczystością.
Dwóch 5-latków było przetrzymywanych w wydzielonej części mieszkania. Swoje potrzeby fizjologiczne załatwiały pieluchy. W rozmowie z Radiem Białystok dyrektor MOPS-u Wiesław Jagielak powiedział, że dzieci reagowały na obce osoby krzykiem. Po interwencji MOPS-u matka dobrowolnie oddała chłopców urzędnikom.
Małżeństwo z Łomży oprócz bliźniaków wychowywało także troje innych dzieci. Cała trójka (4-letnie, w wieku szkolnym i gimnazjalnym) funkcjonowała normalnie. Chodziły do szkoły i bawiły się z rówieśnikami na podwórku.
ja, Polskie Radio
Dwóch 5-latków było przetrzymywanych w wydzielonej części mieszkania. Swoje potrzeby fizjologiczne załatwiały pieluchy. W rozmowie z Radiem Białystok dyrektor MOPS-u Wiesław Jagielak powiedział, że dzieci reagowały na obce osoby krzykiem. Po interwencji MOPS-u matka dobrowolnie oddała chłopców urzędnikom.
Małżeństwo z Łomży oprócz bliźniaków wychowywało także troje innych dzieci. Cała trójka (4-letnie, w wieku szkolnym i gimnazjalnym) funkcjonowała normalnie. Chodziły do szkoły i bawiły się z rówieśnikami na podwórku.
ja, Polskie Radio