Niebezpieczny pasożyt, ameba gatunku Naegleria fowleri, którą zaraziła się 12-letnia Kali Hardig w USA został odnaleziony także w Polsce.
Przypomnijmy, Kali Hardig zaraziła się amebą w parku wodnym Willow Springs w Little Rock w Stanach Zjednoczonych. Pasożyt żywił się mózgiem dziecka, jednak dzięki podaniu eksperymentalnego leku udało się opanować infekcję. Jeśli Kali uda się wyzdrowieć będzie drugą osobą od 50 lat, która przeżyła zainfekowanie mózgu pasożytem.
Naegleria fowleri występuje przede wszystkim w bardzo ciepłych akwenach wodnych oraz m.in. glebie kurzu, basenach kąpielowych, basenach do hydroterapii, ale przede wszystkim w naturalnych źródłach ciepłej wody i ciepłych zbiornikach - informuje TVN Meteo powołując się na artykuł w kwartalniku "Problemy Higieny i Epidemiologii".
Prof. dr hab. Edward Hadaś z Katedry i Zakładu Biologii i Parazytologii Lekarskiej w Poznaniu powiedział w rozmowie z TVN Meteo, że pierwotniak nie występują naturalnie w Polsce, gdyż wody są za zimne, ale wykryto go w ciepłych Jeziorach Konińskich w latach 80. Pasożyt żerował właśnie w tych wodach, ponieważ były one podgrzewane przez pobliskie elektrownie (temperatura nie spada tam poniżej 7 st. C a latem jest rekordowo wysoka, nawet do 30 st. C). W naturalnych zbiornikach w naszym klimacie one nie występują.
Naukowiec zaznaczył, że Polacy nie powinni obawiać się zakażeniem tym szczepem pasożyta, ale powinni zwrócić uwagę na Acanthamoeba. Bakterie te mogą przylgnąć do szkieł kontaktowych, a następnie przenieść się na powiekę. W efekcie czego człowiek musi zmagać się z długim i uciążliwym leczeniem.
TVN Meteo, ml
Naegleria fowleri występuje przede wszystkim w bardzo ciepłych akwenach wodnych oraz m.in. glebie kurzu, basenach kąpielowych, basenach do hydroterapii, ale przede wszystkim w naturalnych źródłach ciepłej wody i ciepłych zbiornikach - informuje TVN Meteo powołując się na artykuł w kwartalniku "Problemy Higieny i Epidemiologii".
Prof. dr hab. Edward Hadaś z Katedry i Zakładu Biologii i Parazytologii Lekarskiej w Poznaniu powiedział w rozmowie z TVN Meteo, że pierwotniak nie występują naturalnie w Polsce, gdyż wody są za zimne, ale wykryto go w ciepłych Jeziorach Konińskich w latach 80. Pasożyt żerował właśnie w tych wodach, ponieważ były one podgrzewane przez pobliskie elektrownie (temperatura nie spada tam poniżej 7 st. C a latem jest rekordowo wysoka, nawet do 30 st. C). W naturalnych zbiornikach w naszym klimacie one nie występują.
Naukowiec zaznaczył, że Polacy nie powinni obawiać się zakażeniem tym szczepem pasożyta, ale powinni zwrócić uwagę na Acanthamoeba. Bakterie te mogą przylgnąć do szkieł kontaktowych, a następnie przenieść się na powiekę. W efekcie czego człowiek musi zmagać się z długim i uciążliwym leczeniem.
TVN Meteo, ml