Wybuch petardy hukowej na murawie zakończył w 89. minucie spotkanie Czarnych Górala Żywiec z GKS-em Jastrzębie (w momencie zakończenia meczu Czarni prowadzili 4:1). Wybuch był tak silny, że na boisku powstał... niewielki lej - informuje "Gazeta Wyborcza".
Opis ostatnich sekund meczu Czarnych Górala Żywiec z GKS-em Jastrzębie opisuje portal "Sportowa Silesia", który cytuje notatkę, którą umieścił w protokole meczowym sędzia. "W 89 minucie przerwałem grę z powodu rzucenia petardy hukowej na pole gry w okolicach linii środkowej. Huk był dosyć potężny, a w miejscu wybuchu powstał mały lej. Po tym incydencie jeden z zawodników Jastrzębia, znajdujący się blisko miejsca eksplozji, upadł, trzymając się za uszy. Po chwili na polu gry upadło kolejnych dwóch zawodników drużyny gości, którzy również trzymali się za głowy. Wezwałem na boisko służby medyczne i ratowników medycznych z zaparkowanej nieopodal karetki. Po paru minutach zawodnicy, według służb medycznych, nie byli gotowi do kontynuowania gry" - czytamy w protokole.
arb, "Gazeta Wyborcza"
arb, "Gazeta Wyborcza"