Policjanci z komendy policji przy ul. Grenadierów zatrzymali dzisiaj cztery osoby z pośród, których dwaj mężczyźni najprawdopodobniej mają bezpośredni związek z wczorajszym zdarzeniem na warszawskiej Pradze.
Z relacji świadków wynika, że najprawdopodobniej punktem wyjścia była drobna awantura, która miała miejsce na klatce bloku przy ul. Ostrobramskiej.
Pięciu mężczyzn zachowywało się na tyle głośno, że dwóch innych zwróciło im uwagę. Gdy stanęli pod klatką by zapalić papierosa zostali zaatakowani. Jeden z nich zmarł, pozostali z ranami kłutymi trafili do szpitala.
Jak poinformowała podkom. Joanna Węgrzyniak w rozmowie z Wprost.pl trzej mężczyźni zostali przewiezieni do szpitali. Są pod opieką lekarską.
W tej chwili funkcjonariusze zabezpieczają materiał porównawczy. W dalszej kolejności będą prowadzić przesłuchania. Podejrzani zostaną doprowadzeni do prokuratury.
ds, Wprost.pl
Pięciu mężczyzn zachowywało się na tyle głośno, że dwóch innych zwróciło im uwagę. Gdy stanęli pod klatką by zapalić papierosa zostali zaatakowani. Jeden z nich zmarł, pozostali z ranami kłutymi trafili do szpitala.
Jak poinformowała podkom. Joanna Węgrzyniak w rozmowie z Wprost.pl trzej mężczyźni zostali przewiezieni do szpitali. Są pod opieką lekarską.
W tej chwili funkcjonariusze zabezpieczają materiał porównawczy. W dalszej kolejności będą prowadzić przesłuchania. Podejrzani zostaną doprowadzeni do prokuratury.
ds, Wprost.pl
